...o tym, jak zagłosuje on - "młoda wykształcona lewica". W radiu "wnet".
Otóż ów OMC mąż opatrznościowy lewicy (piszę to bez odrobiny ironii, bo czuję, że jego czas nadejdzie i to szybciej niż można sądzić), zdystansował się jednako od obydwu kandydatów i choć odmówił odpowiedzi wprost, na kogo zagłosuje, że to niby jeszcze debata, jeszcze kampania, zaznaczył, że ma swojego faworyta. Nie jest jednak łatwo zgadnąć, kto nim jest, bo o Kaczyńskim wypowiada się na tyle krytycznie, by nie dało się uwierzyć, że może nim być kandydat PiS, zaś o Komorowskim z taką dozą ledwo hamowanej pog... powiedzmy, niechęci, że trudno przypuszczać, by zmarnował na niego swój cenny głos (tu oczywiście odrobina ironii, bo choć Arłukowicz ma liczne zalety polityczne, to jest nieco arogancki - już mu popularność medialna i karesy panów redaktorów nieco w głowie zaszumiały). Możliwe, że z bólem serca zagłosuje na Kaczora, ale za nic się do tego nie przyzna. Powiedział przy okazji parę komunałów, w dodatku nieprawdziwych, np. że wyborcy SLD dokonali en masse świadomego wyboru, czemu przeczą proste z nimi rozmowy ("ładna żona", "ładny kandydat", "jabłka rozdawał", "właściwie nie wiem"). Powiedział jednak również kilka ważnych i celniejszych słów, na przykład, że politycy w Polsce zapominają o ludziach starych - nie o "emerytach", "osobach w podeszłym wieku" itp., ale po prostu o rzeszy starych ludzi, zwykle kobiet, zepchniętych na margines życia i opuszczonych przez państwo, w dodatku ośmieszanych przez media.
Postawa Arłukowicza pozwala przypuszczać, jeśli prezentuje ją tak samo w innych mediach, o szerszym niż "wnet" zasięgu, że nie głosować może większa część elektoratu SLD niż skłonni byliśmy przypuszczać. Co może mieć poważny wpływ na wynik wyborczy.
Teraz cytaty:
"nie uwierzyłem w lewicowość JK ",
"ja w lewicy byłem wcześniej niż JK",
"w Polsce dojrzewa nowe pokolenie polityków i choć szanuję dokonania polityków starszego pokolenia, nie obchodzi mnie, co robili w latach 90, o co pospierał się Lech Wałęsa z JK i nie zamierzam tego sprawdzać",
"BK oczywiście popełnił błędy spowodowane pychą",
"Komorowski mógł to wygrać w I turze, gdyby był bardziej powściągliwy",
"zaszkodził mu patriarchalny styl uprawiania polityki",
"BK chce być ojcem wszystkich, ale ja już mam swojego ojca i drugiego nie potrzebuję",
"BK mówił, że gdyby spóźnił się do domu, to nie dostałby obiadu, chcę mu powiedzieć, że dziś mężczyźni są nowocześni, ja np. potrafię gotować",
"BK pewnie ma jakieś poglądy, ale ja ich nie widzę",
"nie mogę dostrzec, kim jest BK - jaki jest JK wiem, nawet jeśli założy bardzo czerwony krawat",
"mam kłopot z diagnozą poglądów BK, a że jestem lekarzem, to chcę najpierw postawić diagnozę, a potem podejmować decyzje",
"wolałbym, by Komorowski powiedział - nie jestem zwolennikiem in vitro, bo nie pozwala mi na to mój katolicki światopogląd, ale jako prezydent nie będę wam tego zabraniał - zamiast ubierać się w garnitur zwolennika in vitro, co nie jest przekonujące",
"polityków już nie da się przebrać - trzeba zmienić pokolenie",
"następne wybory pokażą, że Polska przeszła Morze Czerwone, że nastąpił wielki przełom",
"gdyby to co Kaczyński o postkomunizmie powiedział Poncyliusz, Hofman - to bym uwierzył, z nimi się spieram, ale nie walczę",
"dyskusja z młodymi politykami PiS o polityce jest strasznie ekscytująca i przyjemna, bo nie dzieli nas przeszłość, ale łączy przyszłość".
"ważniejsze są poglądy niż marszałkowanie"
Wyłania się z tego sensowny obraz, propozycja dla wyborców - "poprzyjcie Kaczyńskiego, niech będzie prezydentem, wówczas w PiSie dojdą do głosu młodzi, z którymi chcę rozmawiać w parlamencie o przyszłości Polski".
Biorąc pod uwagę to, że nie widać na lewicy, a może i szerzej, równie dobrze zapowiadającego się tak młodego polityka, o takich ambicjach i takiej inteligencji, tak dobrze się kontrolującego i mającego równie ściśle wytyczony plan rozwoju, PO musi już mysleć o grze na rozbicie SLD, by go zneutralizować - bo jeśli nawet Napierniczak jest dość mętny i byle jaki, to Arłukowicz szybko może go zastąpić i otworzyć nowy rozdział po lewej stronie - a nie widać tam dla niego konkurencji, będzie on naturalnym i bardzo charyzmatycznym liderem. W przyszłych wyborach może zawrzeć z PiS pakt o nieagresji i zapolować na leniwego olbrzyma PO, który już grzęźnie w bagnie korupcji i uwikłań.
Inne tematy w dziale Polityka