Mówią:
Dla dobra Rzecz(y)pospolitej powinien zostać - ostoja praworządności, ostatni wśród sprawiedliwych (żyjących, choć w panteonie wraz z umarłymi, tymi co to dla "dobra" mas walczyli i polegli);
porządny człowiek, prawy obywatel, wizjoner, który za nic ma polityczne targi czy naciski, naciski, naciski...
Kaczyńscy? zna, ale nie jest ich - mówią - jest nasz, jest "antykorupcyjny"
Mówią...
a tu, zwykły człowiek, nie za przystojny, niewysoki (nigdy go nie widziałam "w realu", ale tak wygląda w telewizji); podobno ma cel i broni honoru funkcjonariuszy... podobno... tylko pytam których funkcjonariuszy, jakich? I mówię, pewnie jak zawsze, swoich, tycyh których podobno nie ma, z poprzedniego i kolejnego miejsca pracy, z jednej ligii, z tej samej opcji (polityczno-"religijno"-znajomościowej)
Podobno może wszystko. Może. Podobno naciski, naciski, naciski (których nie ma). Naciski.
Podobno kiedyś koniec, ale ponieważ król jest jeden (tylko nie wiem który z nich to król), koniec z miękkim lądowaniem (dla niego i świty). A obywatele i obywatele-funkcjonariusze jak zawsze - radźcie sobie sami...
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka