Sztuka w trzech odsłonach i pięciu obrazach
Wielka Narodowa
jak Teatr jak Opera
Scena tańczy, a wokół syczące języki węży
- ssssssssssss, ssssssssssss
Dziki taniec tłumu
a Syn Marnotrawny odszedł by powrócić do ojca
a Kain zabił Abla
a Serafiny mają po sześć skrzydeł, z których dwa zasłaniają twarz, dwa nogi, a dwa latają…
W pierwszym rzędzie na pierwszym balkonie pierwsze dwa miejsca z lewej strony loży VIP zajmują
prawi i sprawiedliwi poseł B i poseł K
Scena tańczy, a wokół wijące się języki węży i przeraźliwe syczenie
- ssssssssssss, ssssssssssss
Ja
skulona w trzecim rzędzie dla obyczajnych śmiertelników
staję się Kainem
(choć nie mam brata)
i latam
(choć nie mam nawet dwóch skrzydeł)
Scena tańczy w dźwiękach Prokofiewa, Panufnika, Bacha… a węże wciąż syczą
- ssssssssssss, ssssssssssssss
Euforia ekstaza
lecz
kiedy – niezauważona – chcę przefrunąć na drugą stronę
kurtyna opada
maska opada
i na wielki pozostają oddzielone dwa światy
widownia: MY
scena: ONI
jakbyśmy nie byli równi
wobec Sztuki /siadania/
i wobec Boga
/a głos w konfesjonale nawołuje: bądź realistką, bądź realistką.../
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości