Oscar Boris Velder Oscar Boris Velder
1274
BLOG

Na Litwie mówią na nich VALSTIBINKAI

Oscar Boris Velder Oscar Boris Velder Polityka Obserwuj notkę 6

Mijają cztery lata od czasu, kiedy to Drasius Kedys złożył na policji zawiadomienie, że jego córka (wówczas czteroletnia), Deimantele, była gwałcona i wykorzystywana seksualnie. Zawiadomienie okazało się nieskuteczne, więc Kedys złożył kilkadziesiąt zawiadamiających o przestępstwie wniosków do litewskich prokuratur i rzecznika praw dziecka; wysłał także listy do litewskich parlamentarzystów, europosłów, mediów oraz Urzędu Prezydenta, dołączając do nich DVD z filmem zawierającym relację czteroletniej dziewczynki ze spotkań z "wujkami". Wszystkie te działania ojca nie przyniosły rezultatu w postaci wszczętego śledztwa. W organach powołanych do ścigania przestępstw natrafił na mur obojętności i otwartą wrogość; inni zawiadamiani nie chcieli wierzyć w przedstawiane informacje lub udawali, że nie wierzą, powodowani strachem. Według Kedysa pedofilami, którzy wykorzystywali jego córkę byli: wpływowy sędzia sądu okręgowego Jonas Furmanavicius; Andrius Usas - biznesmen, polityk i były asystent marszałka litewskiego sejmu oraz niezidentyfikowany do dzisiaj osobnik o imieniu Aidas. Gdy po roku bezskutecznych i desperackich działań by wszcząć śledztwo w tej sprawie oraz opublikowaniu na YT sfimowanych zeznań jego córki, Kedys bierze sprawy w swoje ręce i wydaje wyrok śmierci na członków pedofilskiej siatki. 5 pażdziernika 2009 roku dochodzi do stłuczki z mercedesem sędziego Furmanaviciusa, którą powoduje zamaskowany killer, by następnie zastrzelić pedofila, tego samego dnia zostaje zastrzelona Violetta Naruseviciene siostra matki Deimantele, która przywoziła dziewczynkę pedofilom. Te egzekucje powodują natychmiastową reakcję litewskiej prokuratury i policji, za Kedysem zostaje wydany międzynarodowy list gończy - szukają go policje w całej Europie i Rosji, a także Interpol. W mediach pojawia się informacja, że poszukiwany ukrywa się na terenie Polski. Sprawa staje się głośna. W obronie Kedysa stają nie tylko mieszkańcy Litwy i innych krajów, ale także politycy, prawnicy i media.

W kwietniu 2010 roku nad brzegiem rzeki Niewiaży miejscowi rybacy znależli ciało 37-letniego Drasiusa Kedysa i pistolet z którego zastrzelono sędziego i jego szwagierkę.Oficjalna przyczyna śmierci: denat miał we krwi 3,7 promila alkoholu i zadławił się wymiocinami. Według rodziny i świadków ciało nosiło ślady tortur, nie wyjaśniono również, kto zakopał jego zwłoki i dlaczego do sekcji i badań nie dopuszczono niezależnych ekspertów. Z faktem znalezienia ciała Kedysa związana jest dziwna, żeby nie powiedzieć tajemnicza historia pewnego rybaka, który widział jak ciało niosło dwóch mężczyzn w czarnych uniformach. Gdy opowiedział to dziennikarzom, potem nagle zniknął, by odnależć się w szpitalu psychiatrycznym z diagnozą ... bezsenność. Po opuszczeniu zakładu szybko zmarł. Oprócz "działań" prokuratury dziennikarskie śledztwo przeprowadził Kristupas Krivickas, autor telewizyjnego programu "Akistata". Według niego Kedys prawdopodobnie był przetrzymywany w zakładzie psychiatrycznym, gdzie go torturowano i nastepnie zamordowano. Jedynym pedofilem, któremu postawiono zarzuty był Andrius Usas. Został on znaleziony martwy w wodzie obok stojącego quada, którym wybrał się na przejażdżkę w czerwcu 2010 roku - na kilka dni przed rozprawą sądową.

Tragedia małej Deimantele i jej ojca, być może, nie jest tak jednoznaczna i prosta. Według litewskiego dziennika "Karstas Komentaras" za aferą pedofilską i zabójstwami stała litewska służba bezpieczeństwa Saugumas. Z dziennikarskiego śledztwa gazety wynika, że sędzia Furmanavicius miał jej przekazać dowody świadczące o szantażowaniu przez Saugumas urzędników wymiaru sprawiedliwości informacjami o ich kryminalnych czynach (korupcja,pedofilia,perwersyjne upodobania seksualne). Dlatego bezpieka, znając charakter Kedysa i chcąc pozbyć się sędziego Furmanaviciusa, przekazała ojcu molestowanego dziecka dowody przestępstwa wiedząc, że Kedys zabije pedofili.

Inną, nie wyjaśnioną do dzisiaj aferą, z którą związana jest śmierć litewskiego dyplomaty i funkcjonariusza służb Vytautasa Pocinusa - zginął on w Brześciu na Białorusi w 2006 roku. Oficjalna przyczyna śmierci - Pocinius pijany poślizgnął się i wypadł z 9 piętra hotelu "Inturist". Według litewskiej gazety "Liasvas Iaikrastis" Vytautas Pociunaus został otruty lub ogłuszony uderzeniem w głowę, by być następnie wyrzuconym przez okno. Powodem jego zabójstwa było podjęte przez niego dochodzenie, dotyczące sposobu wydatkowania kwoty 420 mln. USD, przyznanej przez Kongres Stanów Zjednoczonych na działania mające pozbawić Aleksandra Łukaszenkę prezydentury. Pociunas odkrył, że znaczna część tej kwoty została rozkradziona przez urzędników litewskiego MSZ.

Te dwie przytoczone przeze mnie historie, a właściwie "gry operacyjne", na pewno różnią się zasadniczo, chociaż nie do końca. Najważniejszą i zarazem najtragiczniejszą wspólną cechą tych wydarzeń jest śmierć, która dotknęła jej uczestników. Drugim wspólnym mianownikiem opisanych spraw jest to, że stoją za nimi służby specjalne, a sposób ich wyjaśnienia - gdyby nie ich tragiczny przebieg - przypomina finał kiepskiej komedii. Litewskie media i opinia publiczna mówią, że za tymi sprawami (nie tylko) stoi "klan Valstibininkasów" czyli państwowców. Kim oni są? To nieformalna struktura funkcjonariuszy siłowych resortów oraz wysokich urzędników MSZ,MS i MSW, powiązanych z zinstytucjonalizowaną przestępczością. Takie sprawy to nie odosobniony przypadek, dotyczący tylko Litwy. Podobne przykłady oraz mechanizmy im towarzyszące można znależć we wszystkich krajach postkomunistycznych, gdzie komunistyczna służba bezpieczeństwa kieruje życiem - w szeroko rozumianym znaczeniu - z tylnego siedzenia.

W tym miejscu warto przytoczyć opinię Wiliama Turnera (byłego agenta FBI, dziś dziennikarza śledczego, autora książki "Tajne wojny FBI i CIA") na ten temat. Uważa on, że przyczyną i skutkiem takich wydarzeń są tajne spiski między elitami politycznymi, biznesowymi i finansowymi a służbami specjalnymi, mającymi powiązania ze światem mafii. Gdy taka zmowa zostaje zawarta, wówczas - mimo, że istnieją demokratyczne instytucje oraz procedury kontroli i nadzoru - ustalenie prawdy o poważnych przestępstwach, w tym zbrodniach, jest często praktycznie niemożliwe. Przekreśla to ujawnienie rzeczywistych sprawców i ich mocodawców.

OBV


 

https://youtu.be/9cWnubJ9CEw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka