Kim był ojciec Fèlix Farró Vilanova zamordowany w Olot w 1936r.?

1936 r.

Ofiary bezbożnictwa

Wieści o mordowaniu księży przycichły po gazetach, niemniej teror trwa nadal. Do dziś dnia znajdują się na rogach ulic, w lasach czy na brzegu morza ciała pomordowanych księży, O. Farro został w mieście Olot spalony żywcem, po oblaniu naftą jego ubrania*. W Villafranca del Panades motłoch zamordował większość z grupy 20 księży, którzy nie chcieli bluźnić. Uszło 2 czy 3. O . Miralpeix zamordowany został po uprowadzeniu go od łoża chorego. Proboszcz z Olius zamordowany został na ulicy, uprzednio ucięto mu nogi. W Pobla de Segur uratował tłum proboszcza z rąk terorystów. Wielu kleryków, głównie w Taragonie, zamordowano w kościołach. Życie religijne w czerwonej części półwyspu zeszło do katakumb. Świeccy ludzie noszą Eucharystię do chorych i do więzień, a msza odprawia się nadal, w tajemnicy, po prywatnych domach.

***

Wymieniony wyżej jako pierwszy to ojciec Fèlix Farró i Vilanova (ur. 1884 r., Ridaura - zm. 13 sierpnia 1936 r., Olot) był on kapelmistrzem de Sant Esteve d’Olot, a w 1914 r. inicjatorem założenia "muzycznej instytucji artystycznej" l’Orfeó Popular Olotí, która rozpoczęła działalność 20 czerwca 1914, a ojciec Felix został jej dyrektorem artystycznym. Projekt zyskał wspracie miasta w zamian pełniąc funkcję miejskiej instytucji kulturalnej, uczącej również muzyki. Siedziba instytucji mieściła się w latach 1914-1926 w de l'Hospici, a potem na ulicy Bellaire 4 (1926-). Drugie miejsce zostało zajęte przez partię marksistowską w 1936...
Duchowny jest też wymieniony jako kompozytor utworów: "Cants del poble", "La Flor del Pirineu" , "Narcisa", "La nostra festa".