To ci eksperci, najlepsi piloci oblatywacze , piloci Tu154

-otrzymali zadanie niewykonalne; tak zamotać, żeby pokazać niby podane przez MAK parametry ostatniego odcinka lotu w tym manewru go-around są jak najbardziej prawidłowe , a wyłączna winę ponoszą piloci...
.. ale się kropnęli
- kołdra była za krótka
-- prawda.. o kłamstwach MAK
wylazła w taki oto sposób:

Uwaga:
utrata wysokości w celu przejścia samolotu Tu-154 na wznoszenie przy parametrach lotu, w którym uległ katastrofie t.j. ( prędkość 280 km/h; prędkość pionowa 7,5-8 m/s) przy przeciążeniu pionowym 1,3 g i prawidłowych i odpowiednio szybkich działaniach załogi
wynosi ok. 30 m.
W innym miejscu piszą:
.. prędkość pionowa 8 m/s utrzymywała się aż do momentu rozpoczęcia działań załogi dla odejścia na drugi krąg na wysokości radiowej 30 m
..
zanim stery zmieniły położenie i zaczęły wpływać na zmianę pochylenia samolotu ... to w pierwszej sekundzie niewiele się zmieniło
na wysokości 20 m musiała by być prędkość rzędu 7 m/s
zapas wysokości- ze względu na wznoszący się teren wynosił ok 13 m !!!
Wniosek: w raporcie MAK podano fizycznie niemożliwa trajektorię ostatnich sekund lotu
a więc:
parametry ostatnich sekund lotu zostały przez MAK sfałszowane aby zwalić wine na pilotów
(narracja MAK:
niewyszkoleni, będący pod presją piloci za późno rozpoczęli manewr go-around
co doprowadziło do katastrofy)
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka