Adam Edward Adam Edward
3537
BLOG

Czy Jarosław Kaczyński jest zdrajcą?

Adam Edward Adam Edward Polityka Obserwuj notkę 171

 

 

 Sposób oraz metody PiS-u, aby wyeliminować konkurenta na prawicy w postaci Solidarnej Polski są bulwersujące i obrzydliwe. Posługiwanie się kłamstwem, obelgami przez partię, która doświadczyła tyle nienawiści, całego przemysłu pogardy, musi zastanawiać i martwić.

Kłamstwem jest mówienie, powtarzanie przez polityków PiS-u oraz ich sympatyków, że Ziobro, Cymański, Kurski, Kempa i inni, odeszli z PiS-u. Natomiast fakty są niepodważalne, bowiem zostali oni wyrzuceni przez Radę Polityczną i są na to dokumenty. Ale to tylko początek perfidnej operacji zniesławiania, wykluczania i niszczenia tych ludzi. Następnym krokiem, było naznaczenie ich piętnem zdrajcy.

Zarzut zdrady to wyjątkowa obelga. Ci, którzy go wymyślili, są po prostu złymi ludźmi. Ile musi być w nich cynizmu, arogancji i złej woli, aby jeszcze nie tak dawnym kolegom, koleżankom, przyszyć tak straszliwą etykietę zdrajców. Współczuję, bo dla ludzi prawych, którzy zawsze byli po właściwej stronie taka obelga, musi wyjątkowo boleć.

Ataki werbalne to jedna strona, ale są inne, równie poważne i haniebne. Cytat z portalu wPolityce: „ Oczekuję od PiS, jako wyborca dobicia Ziobry i innych zdrajców”To tylko jeden z mniej „radykalnych” wpisów. Konsekwencje nakręcania spirali nienawiści mogą być straszliwe. Dlatego mam pytanie do Jarosława Kaczyńskiego, posłów i sympatyków PiS-u, czy chcecie stworzyć pisowskiego Cybę?

To pytanie należy traktować bardzo poważnie, proszę zobaczyć, jaka jest skala ataków nie tylko na SP (i nikt nie mówi, nawet o bardzo ostrej politycznej wymianie zdań), ale także na prawicowych dziennikarzy jak Ziemkiewicz, Warzecha, Zaremba. Dlaczego? bo używają rozumu, myślą samodzielnie i są czasami wbrew jedynie słusznej linii partii. Oni pamiętają, ja również, czym to pachnie. Niektóre ataki, wpisy są tak idiotyczne, że czasami zastanawiam się czy nie pojawił się nowy gatunek leminga, obok platformerskiego tym razem pisowski. Byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie zabójstwo i tragedia w Łodzi.

Nawet w polityce muszą obowiązywać pewne standardy, szczególnie po naszej prawej stronie. Jeżeli ich nie będzie, to przeciętny wyborca nie zauważy różnicy pomiędzy np. Niesiołowskim a Hofmanem. Konsekwencją będzie niższa frekwencja a przy przewadze lewicowo-liberalnych mediów, coraz trudniejsze odsunięcie od władzy tak szkodliwego, mafijnego układu z Magdalenki.

Dlatego, dla opamiętania przytoczę kontrargument – w 1997 roku Jarosław Kaczyński zdobył mandat posła, startując z listy Ruch Odbudowy Polski Jana Olszewskiego. Odszedł (nie był wyrzucony) krótko po rozpoczęciu kadencji z koła ROP i został posłem niezrzeszonym.

Czy Jarosław Kaczyński zdradził? Odpowiedź jest prosta, nie zdradził. Ta analogia powinna ostudzić, przynajmniej niektóre, cyniczne i prymitywne głowy. Broniłem Jarosława Kaczyńskiego przed podłymi atakami w kontekście jego działalności opozycyjnej. Dzisiaj proszę, aby zakończył podobne z udziałem jego partii.

PS. Apeluję o wzajemny szacunek i odpowiedzialność po prawej stronie sceny politycznej. Tytuł notki jest prowokacyjny, ale chciałem zwrócić uwagę na poważny problem. Szkoda, że polityka, rozumiana jako, roztropna troska o dobro wspólne, przegrywa z tą Machiavellego.

 

Adam Edward
O mnie Adam Edward

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka