Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
6911
BLOG

PiS przegrywa sprawę Smoleńska

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 362

 

Przyznam na wstępie, że pisze ten tekst z ciężkim sercem. Starałem się dotąd jak mogę nie poruszać kwestii Smoleńska. Nie czuję się tutaj w żadnej mierze ekspertem. Nie śledzę stenogramów, na lotnictwie się znam bardzo słabo, a co najważniejsze, jakoś podskórnie odczuwam że blog nie jest dobrym miejscem, abym mógł temat ten zamieniać na pseudo-mądre notki. Jednak przyznam szczerze, że po wczorajszym brukselskim wysłuchaniu poczułem, że nie mogę już dłużej milczeć, i muszę napisać szczerze to co sądzę.

Wielokrotnie w wielu rozmowach z ludźmi broniłem PiS i J.Kaczyńskiego. Broniłem ich, ponieważ mimo tego iż nie jest to partia moich marzeń, to większość opinii o nich to po prostu czyste głupoty. Dorobiłem się już przez to zresztą w swoim otoczeniu miana „oszołoma” i „skrajnego pisowca”, choć przecież daleko mi do takiego statusu. Zwłaszcza po Smoleńsku widać wyraźnie jak wielu ludzi nie mówi, nie przedstawia swoich poglądów, a po prostu podświadomie cytuje przekaz sączony przez red. Pochanke. W tej sytuacji inaczej jakby nie można – trzeba stanąć po konkretnej stronie, w imię chociażby pamięci o ofiarach tego nieszczęsnego lotu. Skoro śledztwo oficjalne to czysty kabaret, to trzeba chwytać się wszystkiego. Tak rozumowałem długo, i po części rozumuję dziś. Dlatego brałem też w obronę i Macierewicza, za którym niezbyt ogólnie przepadam. Jednak każda cierpliwość ma swój kres.

Powiem wprost – uważam że PiS przegrywa sprawę Smoleńską. Wczorajsze wysłuchanie, przekonało mnie o tym o czym myślałem od dawna. Sam entuzjazm, same szczere chęci, zapał i przekonanie o słuszności własnej racji nie wystarczy. Zwłaszcza w obliczu tego całego uniwersum medialnego, które już dawno porozdawało role i scenariusze, a w którym to scenariuszu Smoleńsk jest już sprawą załatwioną i zapomnianą. Tyle razy PiS już wpadał w tą pułapkę, w te sidła zastawiane przez reżyserów tego przedstawienia, a nic się nie nauczył.

Niestety – wczorajsze wysłuchanie pokazuje nam że PiS to niestety partia nieco bezwładna i metafizyczna, która nie umie sobie znaleźć miejsca w strukturach państwa. Oni chcą rządzić bez ekspertów, ratować gospodarkę bez ekspertów i rozwiązać Smoleńsk też chcą bez ekspertów. Siłą woli. Zamiast ekspertów mamy wyrazistą retorykę J.Kaczyńskiego, być może przyszłego polskiego premiera, który znów prawie że jednoznacznie sugeruje zamach. Na poparcie tych tez dostajemy niezweryfikowane przez żadne poważne instytucje badania tajemniczych panów oraz przytakiwania akolitów. Wszystko to, oczywiście dzieje się w czasie zdegradowanej przez media do poziomu kolejnej aberracji konferencji, na którą nie zwołano tłumnie zagranicznych dziennikarzy..

Efekt? Media już dostały paliwa i silniki medialnej sieczkarni pracują z całą mocą. Ja nigdy nie zrozumiem tego co stało się z tą partią po Smoleńsku. Nie umiano skonstruować żadnego planu na to, aby sprawą Smoleńska zainteresować poważne instytucje polskie i zagraniczne. Paweł Kowal który z tego co pamiętam kręcił się przy powoływaniu komisji parlamentarnej wyleciał z partii. Wypchnięto do przodu posła Macierewicza, któremu kazano bić się z całym światem, bez żadnego dyplomatycznego zaplecza i którego skazano na jeżdżenie po świecie w poszukiwaniu trzeciorzędnego senatora. Wszystkimi tymi ruchami pięknie podążono do przygotowanego już przez TVN getta, skąd pewnie już sam diabeł nikogo nigdy nie wyciągnie.

Mam ogromnie wiele szacunku do rodzin które straciły bliskich. Mam szacunek też do Marty Kaczyńskiej która straciła rodziców. Jednak kiedy słyszę z jej ust to niezgrabne politykowanie, kiedy widzę jak wozi się te wdowy po świecie nie zapewniając przy tym im żadnej osłony i wstawia się je w centrum medialnego ognia, licząc iż samo to, że ich łzy podziałają na czyjeś emocje, i może to coś pomoże..Zaczyna mnie wtedy ta cała spontaniczność przerażać i kazać myśleć że to nie tędy droga – że to ślepy zaułek.

Wiem, odsądzi się mnie od czci i wiary. Co mam jednak poradzić kiedy widzę bezradność partii opozycyjnej, jedynej która sprawę Smoleńska uważa za ważną i która mając jednakże swoją dużą reprezentację w Sejmie, nie umie jakoś tego tak zrobić, żeby nagłaśnianie sprawy smoleńskiej miało ręce i nogi. Boje się, że ta partia nie wygra wyborów działając podobnie (wiele na to wskazuje) na innych polach. Kilku młodych, kumatych posłów póki co niewiele zmienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka