Z czego składa się polska partia? Składa się najczęściej z kilku bądź kilkunastu obrotnych chłopaków plus dofinansowanie z budżetu. No i mamy juz polską partię. Solidarna Polska to twór mogący służyć jako żywy dowód na degrengoladę polskiej polityki, który to twór powyższą recepturę doprowadził do skrajności. Mam też niedobre wrażenie, że Jacek Kurski posłużył się moim dawnym pomysłem dla nie mogących się przebić prawicowych kanap. Idea była taka: skoro SLD pod pozorem lewicowości zajęło się kultywacją starej dobrej polskiej tradycji użyźniania naszej swojskiej wersji liberalizmu dla ubogich, to w odpowiedzi, któraś z niezbornych prawicowych partii powinna zrobić machniom i po prostu stać się realną lewicą. Solidarna Polska zrozumiała moje przesłanie chyba jednak zbyt dosłownie.
No więc mamy Solidarną Polskę, partię-odpadnięty człon od większego ciała, która pod prawicowymi sztandarami próbuje nam przemycić nieco PPS-owskich tradycji. Mimo mojej niewymownej tęsknoty za dobrą socjal-demokratyczną partią w Polsce nie mogę Jackowi Kurskiemu w jego szczere intencje uwierzyć. Bo Jacek Kurski chce nam wszystkim nieba przychylić, tylko że jakoś średnio mogę zaufać komuś kto rozbija się SUV-em marki BeEmWe i chce nam jednocześnie robić solidarnie. Jakoś mi się to niedobrze kojarzy z innymi lewicowymi uzurpatorami w rodzaju Palikota czy Ikonowicza, którzy swoją lewicowość definiowali pięknymi własnymi samochodami.
Solidarna Polska jest już partią jako się zowie, tyle że zapomniała o kilku kwestiach. Takich np. jak baza społeczna, kadry czy - mały drobiazg - program. Bo w te kilka haseł typu renacjonalizacja banków chyba wierzy jedynie Ziobro Jr. Cała ta operacja śmierdzi mi na kilometr jednym jedynym celem, nie wiele różniącym się od tego do którego zmierzają pozostałe partie - mianowicie rozpaczliwej walki o reelekcję i o kolejne budżetowe granty pozwalające na dalsze sute tankowania SUV-ów. Swoje Jacek Kurski i jego ziomy już przepracowali i wiedzą o co w polskiej polityce chodzi. Dużo szumu, trochę dymu i konferencje prasowe - dużo konferencji. Tak aby TVN 24 nie miał czasu taczek ładować. Niewiele jednak trzeba aby omamić polskie społeczeństwo pozostawione sam na sam z chorą polską ordynacją wyborczą, która organizuje w ramach wyborów pseudo-demokratyczne plebiscyty
Polskie kasty polityczne zwane partiami od lat podstawiają nam pod nos specyficzną mieszankę stworzoną z mixu libertariańskich kocopołów oraz populistycznych manifestów do udręczonego ludu. Ten wygra kto stworzy idealną recepturę. Solidarna Polska jest takiej mikstury stworzenia ciekawą próbą. Sama nazwa daje lewicowemu diabłu świecę i prawicowemu aniołowi ogarek. Ciekawe ile zapłacono za to hasło jakiejś firemce od PR-u. Konkurs na lewicowo-prawicowego Golema trwa.
Inne tematy w dziale Polityka