Salon żyje swoim życiem. W rocznicę Powstania kwestią podstawową stało się buczenie. Buczenie oczywiście upolitycznione i buczenie "za sprawą". Dyskusja z kwestii powstańczych przeniosła się na kwestie buczenia. Na przykładzie buczenia widzimy jak się sprawy mają. Drugiego dnia rocznicy najistotniejsze stało się kto buczy, dlaczego buczy i kto za nim stoi. W kąt poszli Powstańcy. To znaczy nie poszli - oni stali się istotni jedynie w kontekście buczenia.
Wyliczanie powodów dla których Powstanie było wynikiem nieudolnictwa, tak typowego dla naszej słabej nacji zostało zastąpione przez buczologię. Zjawisko, które nie powinno byc w ogóle podejmowane jako temat poważnych dysput. Na Salonie jednak rzeczywistość nie jest prosta. Buczałeś czy nie buczałeś? A może chciałeś zabuczeć tylko nie chciałeś tego okazywać? Nie warto było robić Powstania bo jedynym efektem jest buczenie na cmentarzu.
Nikt już nie rozpisuje na dni i godziny przeżyć Powstańców. Nikt już nawet nie ma specjalnej ochoty na analizy przyczyn wybuchu Powstania. Zabuczano i szlus. Ustosunkuj się człowieku do buczenia.
Inne tematy w dziale Polityka