Znamy chyba wszyscy przysłowie rodem z USA, które brzmi: „uważaj o czym marzysz, bo może się to spełnić”. Czasami zdarza się, że samo życie potwierdza jego prawdziwość. Tak się właśnie dzieje w naszym – moim i Czarka Krysztopy – przypadku. Od bardzo bowiem dawna marzyło nam się stworzenie blogerni, która działałaby na zasadzie nieco odmiennej od pozostałych istniejących dotąd w sieci. Dziś to marzenia się spełnia. Startuje nowy portal „Plac Wolności”, a wraz z nim przychodzi na świat „Kubek Polityczny”.
Czym będzie „Kubek Polityczny”? W dużym skrócie - „Kubek Polityczny” będzie modułem blogerskim działającym pod egidą „Placu Wolności”, który z kolei będzie miał profil informacyjno-publicystyczny. Tak więc, „Plac Wolności” dostarczy Wam świeże informacje i profesjonalną publicystykę, a „Kubek” będzie jego działem „social media”. Dostajemy od „Placu Wolności” oddzielny kąt i dużą swobodę w naszych poczynaniach. Będziemy żyć w harmonijnej symbiozie i liczymy na to, że będziemy wzajemnie się uzupełniać i motywować do działania.
Tutaj jednak kończą się bajki dla grzecznych dzieci, a zaczynają się schody. „KubPol”J będzie – jak już to sygnalizowałem na początku – blogernią nietypową. Przede wszystkim chcemy spróbować rozszerzyć nieco pojęcie blogerskiej demokracji. Ja i Czarek nie chcemy być administratorami w potocznym tego słowa rozumieniu, lepsze byłoby w tym przypadku określeni: moderatorzy. Bo naszym głównym założeniem jest chęć zbudowania miejsca, w którym to sami blogerzy będą decydowali o jego kształcie i charakterze. Dlatego chcemy na początek stworzyć zamkniętą drużynę blogerów, którzy gwarantują nam wysoką jakość notek i duże ich nasycenie merytoryką. Tu dochodzimy do drugiego punktu naszych założeń…
„Kubek” ma dawać treść, a nie być jedynie miejscem towarzyskich pogaduch. Chcemy żeby czytelnik, który do nas zajrzy, dostawał samo „mięcho”, towar okorowany z jednozdaniowych plotek i personalnych wycieczek. Na „Kubku” nie będzie tekstów dublowanych w innych miejscach. Ten kto będzie nas odwiedzał, dostanie niemal wyłącznie teksty ekskluzywne.
Tak jak już wspomina o tym Czarek w swoim tekście, ta elitarność nie będzie oznaczała kastowości, ani kółka wzajemnej adoracji. Jeśli ktoś będzie chciał dla nas pisać i uważa, że ma coś ciekawego światu do zakomunikowania, to z łatwością znajdzie do nas drogę, a my – uwzględniając opinie całej naszej „drużyny” – damy mu możliwość realizacji swoich planów u nas. Poza tym, jeśli ktoś nas nie lubiJ i nie chce mieć z „Kubkiem” nic wspólnego, może założyć sobie bloga „pozadrużynowego” na „Placu Wolności”, do czego także zachęcamy.
Założenie trzecie. Wiąże się ono nieco z założeniami demokratyzacji. Bardzo byśmy chcieli by „Kubek” nie był tylko miejscem gdzie „się pisze”. Mamy ambicje promować zdolnych i pracowitych ludzi, którym nie jest obojętne to co dzieje się z naszym krajem. Scena „Kubkowa” będzie zawsze gotowa na ich pomysły i inicjatywy. Będziemy wspierać wszystkie działania oddolne, wszystkie środowiska które będą chciały z nami współpracować. Będą u nas „Solidarni 2010”, a i być może też „Niepokonani” (skrzywdzeni przez państwo przedsiębiorcy) oraz walczący o JOW-y „Zmieleni” .
No i założenie czwarte, końcowe. Mimo, że nasz - „Placu Wolności” i „Kubka” – profil będzie, ujmując to z grubsza, prawicowo-konserwatywny, to nie chcemy się absolutnie zamykać na inne poglądy. Chcemy by pojawiały się u nas rozmaite polityczne prądy – od prawa do lewa. Jest tylko jeden warunek: forma wyrażania owych poglądów nie może wykraczać poza ogólnie przyjęte normy – oczywiście mam tu na myśli normy przyjęte przez Kacprzaka i KrysztopęJ. Poważnie jednak pisząc – każdy pogląd może być u nas przedstawiony, ale forma tego przedstawienia nie może nawiązywać do tego, co często widzimy w innych miejscach sieci.
Jednym słowem chcemy, żeby każdy kto wejdzie na nasz pokład czuł się u siebie, i żeby czuł, że ma realny wpływ na miejsce, w którym przyszło mu pisać. Serdecznie wszystkich zapraszamy!
Na koniec chcę poruszyć ważną kwestię. Choć z pewnością będziemy w jakimś sensie konkurencją dla Salonu 24, to absolutnie nie chcemy być konkurencją toksyczną. Na tym wciąż wątłym rynku, byty którym nie obca jest chęć szerzenia wolnego słowa nie powinny i nie mogą się zwalczać. Ja sam pisałem na S24 ponad pięć lat i zawsze będę miał dla tego miejsca dużo sentymentu, zawsze będę dobrze mu życzył.
Inne tematy w dziale Polityka