Pisząc notkę Dopalacze czyli III RP we wnykach wiedziałem, że sprawa jest z prawnego punktu widzenia śmierdząca, ale przypuszczałem, że rozejdzie się po kościach. Sądziłem, że „liberalne pieniądze„ z liberalną władzą się jakoś dogadają i z wielkiej chmury spadnie co najwyżej ciepły kapuśniaczek. Żyjemy przecież w Polsce. Jakież było zatem moje zdziwienie, gdy w swoim sejmowym przemówieniu premier Tusk przestrzegał, że dla dobra walki ze zjawiskiem dopalaczy trzeba będzie nawet poświecić wartości konstytucyjne.
Zapewne premier miał na myśli art 20 konstytucji w brzmieniu:„Społeczna gospodarka rynkowa oparta nawolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej”.Nasz Dawid myśląc, że żyje w „demokratycznym państwie prawa” wykrzykiwał tezy tego konstytucyjnego argumentu idąc do policyjnego radiowozu. Całą Polska słyszała, więc, czy tu o grzech chodzi czy o wstyd?
Jeszcze w „spokojnych czasach” w notce Społeczna gospodarka rynkowa – gdzie ukraść ten pierwszy milion? Sugerowałem, aby coś z tym konstytucyjnym zapisem zrobić. Albo zmienić definicję ustroju w konstytucji, albo ustrój dopasować do konstytucyjnego zapisu.
Jakoś nie mam odwagi głośno potępiać metodę „pierwotnej akumulacji kapitału” zastosowaną przez naszego Dawida. Tak naprawdę, nie różni się ona niczym od tego co przez ostatnie dwadzieścia lat obserwowaliśmy. Znalazł swoją „norkę rynkową” i działał. Czy to nie wszystko jedno, czy co sekundę rodzi się frajer czy debil. Grunt, aby majątku przysporzył. Jak się już ten majątek ma to i jakiś fundusz wyborczy można zasponsorować, to jakąś świątynię ku bożej chwale, to jakiś koncercik dla małolatów, to kilka wierszówek dla pismaków i już się jest statecznym obywatelem bywalcem salonów.
Panie Premierze. Liczę na męską decyzje. Wywal Pan z konstytucji ten zapis o społecznej gospodarce rynkowej i sprawa będzie czysta. Jesteśmy na etapie pierwotnej akumulacji kapitału i przecież każdy to zrozumie. Nie ma przecież kapitalizmu bez kapitału. Po co jacyś nawiedzeni intelektualiści mają Pana kąsać, że trzyma Pan ten zapis jedynie po to, aby uświetniał panowanie dynastii.
Jak wolność to wolność! Po co ograniczać ją jakimiś regułami gospodarczej gry.
Inne tematy w dziale Gospodarka