nikander nikander
524
BLOG

Łże jak PKB

nikander nikander Budżet Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Czyli z czego cieszą się okupanci Polski i Rumunii.

     Otrzymaliśmy już odpowiedź na interpelację nr 15635 poseł Agnieszki Ścigaj. Mamy jasność sprawy. Miłościwie nam panujący nie życzą sobie, aby w Polsce powstawały związki gospodarcze o integracji produktowej. Jeszcze by powstały tutaj jakieś silne marki i moglibyśmy zerwać się z łańcuchów dostaw. To co jeszcze nam pozwalają to produkcja śrubek w najniższej z możliwych cenie. Broń Boże abyśmy to w kraju poskładali i sprzedawali jako złożone wyroby finalne. Co to, to nie…

     Przecież jest dobrze. Mamy wzrost PKB na poziomie 4,6% i powinniśmy się cieszyć oraz dziękować miłościwie nam panującym, że tak wspaniale nas prowadzą ku świetlanej przyszłości.

     Rumunia ma wzrost PKB na poziomie 8,8%. Tam to dopiero powinni piać z zachwytu.

     Przejdę jednak do parametru ekonomicznego, którym nikt się nie chwali a – powiedziałbym – że jest skrzętnie ukrywany. Tym parametrem jest udział płac w PKB.

     W Polsce wynosi on 48% przy średniej unijnej 55,4%. Można by powiedzieć, że nie jest źle gdyby nie fakt, że te udziały w krajach starej unii liczone są według Eurostatu czyli nie zawierają dochodów kapitałowych do których zalicza się przedsiębiorców prowadzących samodzielną działalność gospodarczą. Na ogół przedsiębiorcy zarabiają lepiej od ich pracowników więc dlaczegóż by tego wskaźnika trochę w Polsce nie „dosłodzić”. Oczywiście nasza władza na użytek bydełka wyborczego podkręca ten parametr, bo przecież durny naród to kupi. Jest gorzej. W rzeczywistości jest to około 37% przy średniej unijnej 54%.

      Z jeszcze większą troską o morale narodu ukrywa się fakt, że ten udział zmniejszył się od 1995 roku o 8,9% według danych „podkręconych” i o jakieś 10% według danych rzeczywistych. Tego przecież bydełku wyborczemu ujawniać nie wolno, bo mogliby dojść do wniosku: a po jaką kuźwę myśmy ten przewrót solidarnościowy robili.

      Jeśli te nasze wskaźniki zestawimy z danymi dla Rumunii to zauważymy pewną prawidłowość. U nich przy wzroście o 8,8% udział płac w PKB od 1995 roku spadł aż o 15,7%. Co z tego mają Rumuni? - a gówno…



     Ten żydowski patent na okradanie Polaków - i nie tylko - tłumaczyłem na tym portalu już setki razy, ale chyba za mało. Zrozum więc:

  1. Wzrost produkcji w firmach-córkach zagranicznych koncernów nie jest czymś czym powinniśmy się cieszyć. Zysk i możliwości zwiększania płac ma tylko wytwórca końcowy. On przejmuje zarówno dochód jak i wpływy budżetowe. O to, aby tu nie zaszły jakieś istotne zmiany dba Wicepremier Morawiecki i wszyscy od kogo ma władzę. Inaczej droga do wielostronnych umów wspólnie kontrolowanych stałaby w Polsce otworem. Pisałem o tym: https://youtu.be/dDUbLCG-Zo8
  2. W kraju skazanym na kreację pieniądza dłużnego jest idiotyzmem zwiększanie jakiejkolwiek produkcji. Naród z tego nic nie ma a wręcz przeciwnie. Przy występującej u nas luce popytowej (głodzie monetarnym szacowanym na około 300 mld zł) na wykupienie każdego wzrostu PKB musimy zaciągnąć kredyt!!!!!. 4,5% od 1 800 mld zł daje 81mld zł rocznie. Od tych wykreowanych z powietrza pożyczek jeszcze zapłacimy lichwę. To są te pieniądze, które obniżają udział naszych płac w PKB. Nie szukaj innego wytłumaczenia, i nie wierz naszym uznanym ekonomicznym autorytetom, że może być inaczej. Im za łgarstwo się płaci.


Tak więc dalej całujmy w 500+ pewnego kurdupla z Żoliborza jeśli nie potrafimy ani myśleć ani liczyć.


 A co mają powiedzieć Rumuni? A może oni też już mają swojego nikandra...


nikander
O mnie nikander

Józef Kamycki - obecnie na emigracji wewnętrznej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka