Komputery zabijają!

Dosłownie przed momentem, gdy wcinałem czerwone jabłuszko, TVP Info zaserwowało mi taki tekst. To komentarz jednego z widzów, przesłany SMSem. Jednocześnie chwilę przed nim, telefonował jakiś starszy pan. Wskazywał, że szkoła wycofała się ze zobowiązań wychowawczych poza lekcjami. Przypomniał, że w latach 50tych i 60tych było pod tym względem zupełnie inaczej. Krew mnie zalała. 

A czym miała się młodzież zajmować w latach 50tych i 60tych? Pojawiły się komputery, stały się atrakcyjne, miały wiele przewagi nad alternatywą gier planszowych, karcianych, czy sportu, w zdobywaniu serc introwertyków. Stąd nerdami są zazwyczaj zaniedbani wiecznie niedojrzali mężczyźni. Jak może o tym wiedzieć osoba, która pamięta 50te lata?

 

Z całym szacunkiem, ale od razu przypomniał mi się Macierewicz i "zorganizowany atak przez skype'a" hakerów. Z tego zdjęcia ciągle zresztą śmieje się cała Polska. Tak to jest, gdy się nadal traktuje laptop jak maszynę do pisania (a i to z bardzo mizernym efektem). 

 

To nie gry są zagrożeniem. Jest nim wykluczenie cyfrowe, z którym powoli zaczynamy sobie radzić, ale niestety bardzo powoli.

Najważniejsza liczba to 62% – taki odsetek Polaków korzysta z Sieci. Warto jednak zauważyć, że wśród najmłodszych (15-24 lata) ten odsetek wynosi aż 94%. Z kolei spośród osób po 60. roku życia tylko 17% używa Internetu.

Nie wiem tego na pewno, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa oceniam, że "korzystanie" w przypadku dojrzałej grupy równa się rozsyłaniu łańcuszków, nieudanych fotomontaży na fejsiku i 2-3 komentarzach.

 

W Polsce nie wykształcił się zwyczaj traktowania gier komputerowych (także konsolowych), jak każdej innej rozrywki na wzór zachodu. Brak u nas europejskiej, czy amerykańskiej klasy konwentów tematycznych, czy innych podobnych imprez. Pojedyncze eventy dopiero się wykluwają, a jeśli już - to w bólach.

 

Co robić by to zmienić? Ja nie mam pojęcia, ale na pewno nie pomoże kręcenie materiałów podobnych do tych w TVP Info, oraz wielu, wieeelu innych. Przy kolejnej okazji by kupić dzieciakowi coś pod choinkę proponuję nie ulegać fantazji łebka wydając kasę na GTA V. Kupcie mu lepiej coś z serii Europa Universalis. Najlepiej kijem zaganiać, jak mu się nie spodoba.

 

Na koniec przypominam, jak faktycznie wygląda "obiektywna dyskusja" o szkodliwości gier w społeczeństwie:

 

http://www.youtube.com/watch?v=FapebZqbjYU