Z grubej rury, bez owijania w bawełnę - według badań Pew Research Center, 42% Polaków uważa, że społeczeństwo powinno akceptować homoseksualizm. Czy to duże zaskoczenie? Ależ skąd, 42% to mniej więcej tyle, co głosy PO, SLD i RP razem wzięte.
Na tle Zachodniej Europy (na terenie Skandynawii, Europy wschodniej, Bałkanów nie zostało przeprowadzone badanie) wypadamy dość słabo. Wyniki zachodu oscylują w granicy 77-88%. Paradoksalnie Stany Zjednoczone i Brazylia - tylko 60%. Według wyników ostoją homoseksualistów są Hiszpania (88%), Niemcy (87%), Czechy (80%), oraz Kanada (80%). Społeczeństwa afrykańskie, poza RPA, prezentują poparcie dla tęczowej miłości w granicy błędu statystycznego.
Krajami, w których zdania na ten temat są podzielone to Polska, Wenezuela, Boliwia, Japonia i... Grecja! Można zatem śmiało stwierdzić, że homoseksualna propaganda kwitnie w najlepsze i przynosi efekty. O tym, jak jest skuteczna w rodzeniu fałszywego problemu osób homoseksualnych, może świadczyć wykres akceptacji dla małżeństw tej samej płci w Stanach Zjednoczonych, zamieszczony poniżej:
Co mi do tego, z kim sypia Kowalski? Dlaczego mam ingerować w czyjeś preferencje? Nikt tego zresztą nie robi. Ale lewica szuka wciąż dziury w całym. Czy słyszeliście, Drodzy Czytelnicy o przypadku pobicia homoseksualisty za orientację? A nawet jeśli były i takie przypadki - czy są częstsze niż pobicia za bycie kibicem innego klubu, noszenie innej fryzury, czy jakiekolwiek inne wyróżnienie? Na pewno nie. Niestety, moda na uprzywilejowanie homoseksualizmu trwa.
Nazywajmy rzeczy po imieniu!
Jak w każdym tekście tak i tu gorąco zachęcam do polubienia mojego profilu facebookowego:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo