Uwielbiam czytać i słuchać filozofów z koziej wólki starających się rozwikłać pochodzenie słów "róbta co chceta". Śmieję się głośno i szczerze gdy ponoć inteligentni ludzie posiadający ponoć porządne konserwatywne wykształcenie układają apokaliptyczne i anarchistyczne wizje Polski , którą co roku opanowuje Owsiak z Orkiestrą i z rock and roll'em. "Róbta co chceta" czyli wesołe hasło mające zachęcić ludzi do brania w swoje ręce swojego życia i nie traktowania go jako daru niebios stało się synonimem wszechogarniającego nas libertyńskiego zła.
Lata 90 pełne były energii. Energii która tworzyła nową, wolną i odrodzoną Rzeczpospolitą. Energii, która wyrażała się w wielkim ekonomicznym boom tego kraju. Energii, która wyrażała się w potężnym rozwoju regionu poddanego przez 50 lat truciźnie realnego-socjalizmu tak w gospodarce jak i w innych dziedzinach życia. Owsiak potrafił wykorzystać energię , która tkwiła jeszcze uśpiona w młodzieży. W ludziach trochę przytłumionych swym szarym dzieciństwem gierkowskiego blokowiska. W młodzieży powoli ale z ochotą otwierającej się na świat zachodni. Pierwsze płyty , taśmy łatwe do osiągnięcia. Coraz to bogatsi rodzice mogący fundować młodzieży to co do tej pory oglądali na filmach wypożyczanych namiętnie na VHS giełdach. Owsiak w tym owczym pędzie konsumpcji widział zagrożenie i postanowił mając siłę przebicia skierować tą rosnącą potężną energię na pomoc najsłabszym. Dzieciom z wadami serca. Pierwsze zbiórki w programie "Róbta co chceta" dotyczyły właśnie sprzętu na ratowanie serduszek małych pacjentów Centrum Zdrowia Dziecka. Stąd symbol Orkiestry - Wielkie Czerwone Serce.
W 1992 roku dzieciaki słały w kopertach 50 złotowe banknoty z generałem Świerczewskim. Posłałem i ja. Nie mogliśmy uwierzyć w to, że tak wiele osób chce pomóc dzieciakom z CZD. Na fali popularności i ewidentnego sukcesu pierwszej zbiórki Jurek Owsiak założył fundację , która od 1993 roku zaczęła organizować słynne już finały w pierwszą niedzielę nowego roku. XX lat sukcesów i XX lat lania gówna na Jurka i Orkiestrę. Całe szczęście, że Owsiak ma tyle samo siły na robienie fajnych rzeczy jak ci co każdego roku się na niego wypróżniają.
...a orkiestra będzie grała dalej. Czy Wam się to podoba czy nie.
BTW chciałbym widzieć antyowsiakowych publicystów ( ...bo o zwykłych ponoć religijnych komentatorach nie piszę - szkoda klawiatury) tak chętnych do rozliczania rydzykowych fundacji i pieniędzy. Ach .... no tak ... jest jeden problem. Owsiaka można na wszelakie sposoby rozliczać bo dane dotyczące jego fundacji i przepływów pieniędzy przez jej skarbiec są ogólnie dostępne i każdy może w nie zajrzeć , porównać , obliczyć. Natomiast w kiesę czarodzieja z Torunia już dawno nikt nie jest wstanie zajrzeć. Nawet Wy, ponoć doskonali konserwatywni publicyści i dziennikarze śledczy. Tak czy siak czepcie się pasożyta z Torunia moi drodzy, a nie kogoś kto ten kraj na lepsze zmieniał. I zmienia nadal.
kliknij i promuj
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Rozmaitości