Miałem kiedyś kolegę Marka.
Marek chodził ze mną do szkoły. Częściej jednak nie chodził. Markowi udało się zaliczać rok po roku z wielkim trudem ponieważ Marek był potwornie tępy. Marek wyznawał zasadę skura, fura i komóra i raczej nie interesowała go edukacja. Tępota naszego kolegi była powodem troski innych kolegów, którzy postanowili pomóc Markowi zdać maturę....udało się Marek zdał mimo, że był symbolem tępoty w szkole i poza szkołą.
Potem Marek zajął się biznesem sprzedawał alkohol pod ogórka i robił drobne geszefty. Tępy Marek miał jednak ambicje zostać politykiem ponieważ polityka to najlepszy biznes w Polsce.
Niejaki Palikot renegat z PO założył partię. Marek tylko na to czekał. Nie za bardzo wiedział o co chodzi z tą partią, ale wiedział, że to jego szansa. Zatem zaangażował się w życie partii Palikota. Jego aktywność polegała głównie na łożeniu na partię własnych pieniędzy. W końcu Marek zapłacił za jedynkę na liście wyborczej z ramienia partii Palikota i został posłem.
Tępy jak był tak jest do dziś tylko zmysł do interesu mu został, ciągnie z poselskiego koryta jak odkurzacz. Przyznam , że nigdy nie widziałem go na poselskiej mównicy, ale jest tam na Wiejskiej jak inni jego tępi koledzy i koleżanki.
Zatem dla mnie Marek stał się symbolem, wzorem polskiego posła: tępy, mierny, ale wierny gotowy dla kariery i korzyści majątkowych sprzedać własną matkę. Bez mydła gotów jest wchodzić szefowi swojej partii w najgłębsze zakamarki miejsca w którym plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Mający serdecznie w d..... tych, którzy nie są karierowiczami.
Dla zainteresowanych prywatnie mogę opowiedzieć znacznie więcej o moim dawnym tępym koledze pośle Ruchu Palikota
Absolwent Wydziału Nauk Społecznych - Politologia, Dziennikarstwo. Studia podyplomowe Uniwersytet Ekonomiczny.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka