Norbert Rzepisko Norbert Rzepisko
771
BLOG

Życie nie jest łatwe

Norbert Rzepisko Norbert Rzepisko Polityka Obserwuj notkę 6

 26 sierpnia, podczas dożynek gminnych, odbierałem w imieniu RM wieniec dożynkowy dla Rady, dziękowałem rolnikom, życzyłem udanych plonów, satysfakcji. Nie zauważyłem, że coponiektórzy patrzyli na mnie dziwnym wzrokiem. Po dożynkach pojechałem na ważną uroczystość rodzinną i tam zastał mnie telefon, z którego wynikało, że na najbliższej sesji zostanę odwołany z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej w Skawinie. Pamiętam jak wiele przemyśleń i rozmów musiałem odbyć by podjąć tą decyzję. Przy tak trudnej koalicji, z wybranym na trzecią kadencję burmistrzem i jego ludźmi, po 8 latach opozycji, pierwszy raz moje ugrupowanie zostało dopuszczone do stołu. To były bardzo trudne 20 miesięcy. Podczas spotkań koalicyjnych dyskusje były niejednokrotnie bardzo gorące i obfitowały w ostre słowa. Ale chyba o to chodziło by się ścierać. A tu teraz bez jakiegokolwiek ostrzeżenia zerwanie koalicji. Oczywiście, demokracja ma swoje prawa, ze zmianami można  dyskutować, można się na nie obrażać i nie musi się ich akceptować. Mój były kolega przypomniał mi kiedyś słowa które powiedziałem, że polityka jest brudna. Zapomniał tylko, że ja zawsze wychodziłem z tego trendu obronną ręką. Zawsze miałem wyssany z mlekiem matki, głęboko zakodowany, kręgosłup moralny. I tak starałem się postępować. Podczas uzasadniania wniosku mojego odwołania radny sprawozdawca odczytał podpisany przez 13 radnych nowej koalicji tekst, w którym stwierdzono, żesposób sprawowania funkcji przewodniczącego przeze mnie nie zapewniał Radzie należytej powagi. Często dopuszczałem do dyskusji, w których nie siła argumentów, ale podniesiony głos i demagogia miały decydujące znaczenie, popełniałem błędy podczas procedowania projektów uchwał, które mogły skutkować nieważnością, gdyby nie interwencja innych radnych, występowałem na piśmie w imieniu Rady Miejskiej, nie konsultując swego stanowiska z radnymi, nieumiejętnie nadzorowałem i koordynowałem prace poszczególnych komisji. Siedziałem jak oniemiały, jakbym dostał prosto w twarz. Nie ukrywam, pierwsze co przyszło mi na myśl to procedura, zgodnie z którą powinienem postąpić. I tak zrobiłem. Następnie zapadła decyzja o obronie mojego dobrego imienia. Witek Grabiec został potraktowany jeszcze gorzej - za wspieranie przewodniczącego. Ludzie !? Gdzie ja mieszkam? Czy tak trudno było powiedzieć zmiana koalicji, nie jest nam po drodze z wami! I koniec! Nie ma tematu. Tymczasem ktoś wpadł na pomysł zniszczenia mnie i mojego ugrupowania. Czyżbym był dla kogoś zagrożeniem? Ale w czym? Przez 20 miesięcy dziesiątki godzin spędzonych na rozmowach z ludźmi, którzy, często słusznie, przychodzili do mnie by wyżalić się na panujący w naszej gminie "dziwny niedowład". Słuchałem, radziłem, zawsze starałem się pomóc, czasami brałem winę na siebie. Czy warto było? Ci z Was, którzy przychodzili do mnie na dyżury niech ocenią sami. Dzisiaj wiem, jeżeli chcesz wprowadzić nowe w tak skostniały układ musisz mieć bardzo twardą d..ę bo inaczej wszyscy będą cię kopać, a najbardziej ci, którym w jakikolwiek sposób zagrażasz. Tylko czym? Tym, że chce się dla ludzi dobrze. Szanowni Państwo, nie chcąc odkrywać wszystkich kart przed tak zmasowanym atakiem na moje dobre imię, dzisiaj powiem tylko, że zrobię wszystko by je bronić. Nie zamierzam jeszcze, ani ja, ani moje dzieci wyprowadzać się ze Skawiny, zbyt szanuję jej mieszkańców i kocham własne korzenie. 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka