Klub Radnych PiS złożył w październiku 2012 r. projekty dwóch uchwał zmierzających do poprawy polityki prorodzinnej w naszej Gminie. Ideą tych projektów była pomoc finansowa rodzinom posiadającym troje i więcej dzieci. W świetle zatrważających danych mówiących o przyroście naturalnym w Polce, a także mając na uwadze ilość dzieci w szkołach i ogólne ubożenie społeczeństwa uchwały były racjonalne i wzorowane na innych samorządach, w których od lat funkcjonują. Wiele samorządów, które wprowadziło Kartę Rodziny Wielodzietnej twierdzi, że opłacało się, przyznając jednocześnie, że początkowo obawiało się kosztów. Niestety przewodniczący przetrzymał projekty ponad miesiąc, a następnie radni koalicji kategorycznie odrzucili obydwie uchwały - argumentując tym, że politykę prorodzinną powinno kreować państwo a nie samorząd. Nie trafiały do nich żadne argumenty ani emocjonalne ani zdroworozsądkowe. Zaproponowali opracowanie i przyjęcie rezolucji skierowanej do rządzących z apelem o intensyfikację pomocy dla rodzin wielodzietnych. Rezolucja takowa została przyjęta i wysłana do Warszawy..., i wydawało się, że na tym koniec. Na ogół omijam z daleka „Gazetę Wyborczą” w związku z jej dziwnym charakterem, niemniej jednak zwrócono mi uwagę na artykuł który mnie zainteresował. W numerze z 26 lutego tego roku zamieszczono informacje o pomyśle ministra Kosiniak-Kamysza na wprowadzenie ogólnopolskiej Karty Rodziny Wielodzietnej. Oczywiście Pan minister zdaje sobie sprawę, że bez samorządów nie jest w stanie wprowadzić tej idei w życie, tak więc będzie apelował i szkolił samorządowców by przystępowali do tworzenia Karty. No cóż, w Skawinie projekt opozycji odrzucono, ale jeżeli przyjdzie on z ław rządowych pewnie nagle stanie się bardzo interesujący nawet dla tych w Radzie Miejskiej, którzy głosowali przeciwko niemu, wszak będzie autorstwa Platformy Obywatelskiej.
Inne tematy w dziale Polityka