Premier Tusk twierdzi, że leci do Norwegii nie po to tylko, by kibicować polskim sportowcom. Ma on tam rozmawiać z premierem Stottenbergiem na temat możliwości wykorzystania gazu norweskiego i norweskich doświadczeń dotyczących gazu łupkowego.
- Po wszystkich wcześniejszych badaniach dowodzących, że import gazu norweskiego jest dla nas zbyt kosztowny, nagle rząd odgrzewa dawne mrzonki? Dość to zaskakujące. Czyżby były jakieś nowe, nieznane nam rewelacyjne badania w sprawie tego projektu? Chyba supertajne jakieś!
- Co do gazu łupkowego, to przecież zajmują się tym już specjaliści, przyjmuje się wykorzystanie sprawdzonych technologii amerykańskich, są już przyznane koncesje na próbne odwierty i badania, a od ich wyników będą zależały dalsze kroki. Na razie nawet eksperci PGNiG, które dostało jedną z koncesji, zalecają ostrożność co do szacunków. Nasi geolodzy badają polskie zasoby od początku lat 60-tych i nic tu nie może być już niespodzianką. Gdzie tu więc jest miejsce dla Norwegów? Czy Tusk nie leci z tym łupkiem w głupka?
- Zresztą po co ta fatyga? Przecież są już zawarte kontrakty i międzyrządowe umowy, które zapewniają nam gazu w bród na długi, bardzo długi czas. Czyżby Tusk zapomniał, że ledwie trzy miesiące temu Pawlak zawarł umowę z wicepremierem Sieczinem? Że jego rząd zobowiązał się do odbioru zwiększonych dostaw gazu z dotychczasowych 7,45 mld m3 do 9,0 mld m3 w 2010 r., do 9,8 mld m3 w 2011 r. oraz do 10,25 mld m3 rocznie w latach 2012 - 2022? Że nie grozi nam brak gazu, a raczej płacenie kar za nieodbieranie nadwyżek? Że jednocześnie jego rząd właśnie zobowiązał się do jak najszybszego doprowadzenia do zawarcia nowego kontraktu na przesył gazu ziemnego przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2020-2045 w wysokości około 28 mld m3 rocznie? Czyżby Tusk nie rozumiał, że jesteśmy ugotowani na tym rosyjskim gazie do 45. roku?
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka