Kaczyński: rozmowa niereżyserowana

Bardzo dobra była ta dzisiejsza rozmowa premiera Kaczyńskiego w Polsacie News i TVP Info, chociaż dziennikarze uznali za stosowne nie dopuszczać do głosu zaproszonego gościa, nie pozwalać mu skończyć myśli i bezczelnie przerywać.  Ciekawe, że przerywali akurat, gdy Kaczyński rozwijał krytykę rządu Tuska. Pomimo, że deklarowali oni rzekomą chęć poznania przyszłych planów PIS, to nie bardzo jakoś dociekali treści programowych, a  bardziej kwestii personalnych: czy będzie można straszyć Ziobrą, Macierewiczem, Fotygą.  Udało im się i nawet dostali CBA w promocji: będą mieli nadal te strzygi do straszenia! 

Gdyby jednak prowadzący okazali nieco więcej kultury, to z pewnością byłoby z korzyścią dla tego wywiadu. Brakowało mi tego, by premier Kaczyński mógł w niektórych kwestiach postawić kropkę nad i. Taki niedosyt miałem zwłaszcza odnośnie do kompletności argumentacji przy kwestii afery gruntowej i sprawy doktora Garlickiego. Dzisiejsza wiedza o tych sprawach wyklucza bezwzględnie jakąkolwiek obronę bohaterów tych afer. Podziękowałbym natomiast dziennikarzom za niektóre zaczepne pytania, jak te o dopłaty dla rolników, czy prawdziwą rolę Torysów w tej kwestii w Parlamencie Europejskim, bo dali premierowi Kaczyńskiemu znakomitą okazję do sprostowania upowszechnianianych przez PSL nieprawdziwych twierdzeń.  

I bardzo dobrze, że redaktor Gawryluk nie łąpie w lot niektórych rzeczy, że premier Kaczyński zmuszony był "dużymi literami" tłumaczyć i powtarzać, że debata z Tuskiem będzie miała sens, ale dopiero wtedy jak się on  najpierw rozliczy za 4 lata swoich rządów, jak zrobi przed spoleczeństwem taki bilans niezrealizowanych obietnic i jak będzie minał w ręku przygotowany program polityczny na następną kadencję parlamentarną. Bardzo dobrze, że to na koniec wybrzmioał, że Kaczyński nie zgadza się na żonglerkę kłamstwami i nieczyste tricki,  jakieś pajacowanie i pijarowski szoł.