Toczy się dzisiaj już od świtu wojna propagandowa, żeby przykryć wysłuchanie w sprawie smoleńskiej w Parlamencie Europejskim jakimkolwiek głupstwem i prewencyjnie atakuje działania eurodeputowanych PiS jako "obrzydliwość" (tow. Cimoszewicz). Nikt jakoś nie wspomina, że to jest głównie dla wdów i sierot po tych, co zginęli w tej katastrofie.
Czego dowiedziałem się z dzisiejszego wywiadu gen. Marka Dukaczewskiego w Radiu Zet? Skoro uważa on, że katastrofa smoleńska to byl tylko wypadek i wszelkie spekulacje niepotrzebnie nas tylko kompromitują, to jasne, że dzisjesze wysłuchanie w Parlamencie Europejskim należy według niego traktować jako zbędne, jako jakąś żenującą, ośmieszającą nas inicjatywę PiS. Instrukcje zostały przekazane, zadanie wykonane.
A jeśli ktoś ośmieliłby się uważać inaczej, to można go łatwo wyśmiać powtarzając kpinę Dukaczewskiego: "Rosjanie nawiedzili pana Marka Króla w czasie snu?" Bo niby skąd miałby się wziąć taki pomysł na łączenie sprawy fałszywych informacji z rosyjskiej wieży przy sprowadzaniu naszej tutki na ziemię i gorącej linii z Moskwą z odwetem Putina na śp. Prezydencie Kaczyńskim za Gruzję? Według Dukaczewskiego - nonsens! Według mnie - prosta logika! Oczywista oczywistość! I Marek Król nie musiał doznawać cudów nawiedzenia we śnie, wystarczyło gdyby poczytał kremlowską prasę sprzed dwóch lat. W tygodniu bezpośrednio poprzedzającym katastrofę smoleńską rosyjskie gazety prowadziły bowiem ostrą nagonkę na śp. Prezydenta Kaczyńskiego, wypominając mu ostro zwłaszcza sprawę gruzińską, malując jako "czarny charakter". Starsi ludzie i niektórzy historycy potwierdzą, że różne akcje KGB były zwyczajowo przygotowywane poprzez działania propagandowe.
Dalej Dukaczewski twierdzi, że "pomimo olbrzymich spustoszeń" wywiad potrafiłby uchronić nasze VIP-y przed ewentualnym nieszczęściem. Wywiad jest więc sprawny, działa znakomicie. Ale czy to dotyczy dnia dzisiejszego i przyszłości, czy również przeszłości? Wcześniej trochę Dukaczewski wyraził przekonanie, że "przed wylotem wywiad nie miał nic do roboty". Jak to rozumieć? Zwłaszcza jeśli sobie przypomnimy, że przecież były podobno ze strony innych służb informacje, ostrzeżenia przed jakimś zagrożeniem? Na tych pytaniach się zatrzymam.
Według Dukaczewskiego winnym owych "olbrzymich spustoszeń" w służbach jest niewątpliwie poseł Antoni Macierewicz, który dokonał ujawnienia danych agentów wywiadu w swoim weryfikacyjnym raporcie... Przez to podobno nadwerężone zostało zaufanie CIA do naszego wywiadu. OK, z pewnością bardziej godne zaufania były stare WSI z ich moskliwskimi koneksjami, brudnymi interesami i praniem pieniędzy jako hobby? Ale żarty na bok!
Cóż, idąc jeszcze krok dalej tropem sposobu myślenia gen. Dukaczewskiego, jeśli to Macierewicz "spustoszył" te służby, to nikt inny nie byłby winny katastrofy smoleńskiej, tylko sam Macierewicz! Czyli jak w starym PRL-owskim dowcipie: to nie oni go zabili, tylko sam się tak nieszczęśliwie przewrócił, upadł, że nóż sam mu się wbił w plecy! I czego ten Macierewicz szuka - sam siebie szuka?
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka