Kiedy czytam o rzekomej "głupiej" ucieczce prof. Biniendy przed prokuratorami, to szczęki mi same z siebie cedzą najgorsze przekleństwa! Red. Daniel Passent dokłada mnóstwo starań, byśmy stracili wszelką cierpliwość i tolerancję. Kpi, ośmiesza osobiście prof. Biniendę, używając słów: "profesor odleciał w siną dal", "zniknął, wyparował, byle tylko nie spotkać się z przedstawicielami polskiej prokuratury wojskowej". Atakuje ad personam opisując profesora jako tchórza, osobę niewiarygodną.
Zresztą ktokolwiek by to nie był, to nie wolno tak pisać o nikim. To nieprzyzwoite. To chamski, prymitywny atak, śmierdząca manipulacja, bo nie ma żadnych podstaw do takiej oceny intencji profesora Biniendy. Wręcz przeciwnie, są dowody na to, że wielokrotnie deklarował on gotowość rozmowy z prokuratorami.
Zdaniem Passenta prokuratura nie powinna "uganiać się" za Biniendą po Stanach Zjednoczonych. Było odwrotnie: to prof. Binienda dopraszał się o spotkanie.
Passent wyśmiewa wartość prac prof. Biniendy, a w konsekwencji i zespołu Macierewicza, ale przecież te jego kpiny obracają się mimo jego woli także przeciwko prokuratorom, bo ci, według ich zapewnień, analizują na bieżąco i na poważnie prace tegoż zespołu (ale póki co nie znaleźli żadnego kontr-eksperta, który by tezy Biniendy podważył). Sam sobie przeczy, mija się z prawdą, mija się z logiką i rozumem.
Powołuje się on przy tym na opinie Skwiecińskiego, ciegle jeszcze, nie wiem, dlaczego, redaktora w "Rzeczpospolitej", jak na ostateczny dowód w sprawie! Jak się nie ma argumentów, to się powołuje na autorytety. .. Skoro dla Passenta autorytetem jest Skwieciński, niech sobie zrobi kolekcję jego dzieł zebranych na własny użytek.. To dziennikarskie arcydzieło w sam raz na jego poziomie. Jest takie powiedzenie, że głupi, kto głupstwo powie, ale głupszy jeszcze ten, co po nim powtarza.
Red. Daniel Passent może już zaraz ubierać się i od razu biec do studia dowolnego TVN-u, żeby się poużalać nad moją wrogością, agresją wobec niego. Zastrzegam jednak, niech zostawi w spokoju wszystkich innych członków jego wspólnoty rodowej, niech nie płacze, że znowu "biją Żydów", tak jak zwykle, bo on widzi antysemityzm w najmniejszym ziarenku polskiego piasku i najdrobniejszym źdźble polskiej trawy! Jego plugawy pamflet wywołuje u mnie odruch najgorszego anty... passentyzmu, nie antysemityzmu!
http://passent.blog.polityka.pl/2012/06/03/katastrofa-profesora-biniendy/
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120529&typ=po&id=po21.txt
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka