Szokująca swą nagością, bezwstydem i bezczelnością prawda o zaprzedaniu się, skorumpowaniu na rzecz rządzącej PO stacji TVN24 wyziera z przeprowadzonej dzisiaj przez red. Kajdanowicza rozmowy w "Faktach po faktach". Tymbardziej podziwu godne jest wystąpienie posła do PE Janusza Wojciechowskiego (PIS), który pomimo prób zagłuszania z dwóch stron, i przez redaktora prowadzącego, i przez rozmówcę, posła do PE Olejniczaka (SLD), przedarł się swym głosem by wyjaśnić, wykazać telewidzom kilka najważniejszych rzeczy, a mianowicie:
1) groteskowość upowszechnianego także dzisiaj przez SLD ustami posła Olejniczaka stereotypu, polegającego na ciągłym obwinianiu PIS za obecne błędy rządzących, przypomnijmy: koalicji rządzącej od pięciu lat;
2) absurdalność prób wmawiania opinii publicznej, że SLD miałby rzekomo być opozycją wobec PO, podczas gdy głosy krytyki stąd z rzadka płynące są na tyle miękkie, by nie przeszkodzić w ewentualnym wejściu do koalicji, i kierowane raczej przeciw PSL czy "zdrajcy" Arłukowiczowi, a prawdziwe ostrze krytyki wymierzone jest tymczasem w PIS;
3) ironię w przypisywaniu sobie przez SLD jakichś zasług w obronie zwykłych, pracujących ludzi, bowiem SLD zwykło przyjmować racje pracodawców tak samo jak PO i Ruch Palikota; zamiast zajmować się prawdziwymi problemami Polaków, SLD zajmuje się sprawami związków partnerskich i finansowaniem z budżetu in vitro;
4) nieproporcjonalność sił grupki anachronicznego SLD i rosnącego przecież ciągle w siłę, a również siłę poparcia przez młodych wyborców, coraz więcej ważącego w dyskursie społecznym ugrupowania jakim jest PIS; śmieszność kreowania się przez Olejniczaka na tych wielkich liderów, za którymi inni cokolwiek powtarzają;
5) brak konsekwentej, właściwej odpowiedzi ze strony SLD w sprawie tworzenia wspólnego frontu z PIS w walce przeciw wydłużeniu wieku emerytalnego oraz o wolność słowa, mediów;
6) przeciwskuteczność wyśmiewania inicjatywy PIS, czyli wysunięcia propozycji kandydata na premiera rządu fachowców, konsultacji programowych z innymi ugrupowaniami politycznymi, wypracowania możliwego konsensu, szerokiego kompromisu i przedstawienia wniosku o konstruktywne votum nieufności wobec rządu Tuska - jedyną sensowną, logiczną, poważną propozycją jest w obecnej sytuacji działanie PIS;
7) ktokolwiek się pod tą propozycją PIS nie podpisze, nie zrobi nic, by powstrzymać ten rząd przed dalszym niszczeniem szans Polski na cywilizacyjne dorównanie do krajów Europy tzw. starej demokracji; dalsze rządy Tuska oznaczają bowiem dalsze bankructwa przedsiębiorców, niszczenie gospodarki i hamowanie rozwoju, bezrobocie i drożyznę, niszczenie rodziny i dzietności, dalsze pogarszanie się stanu zdrowia narodu, przy ograniczeniu dostępu do opieki zdrowotnej, dalsze idiocenie młodzieży przy braku właściwej nauki i wychowania... Krótko mówiąc, zamiast dobra wspólnego tacy politycy wybiorą status quo, stołki i swoje diety poselskie.
Jak red. Kajdanowicz próbował zniwelować efekt tak świetnych wypowiedzi posła Wojciechowskiego? Rzucił na koniec złośliwo głupią uwagę, że i tak niczego się nie dowiedział o składzie rządu kandydata na premiera prof. Glińskiego! Jak chciał się czego o tym dowiedzieć, to powinien pytać samego prof. Glińskiego, a nie jednego z polityków PiS, insynuując jakieś powiązania czy zależność jego osoby od tego ugrupowania i próbując w ten sposób podważać od razu jego wiarygodność. Tylko po co w tej samej stacji o te same rzeczy miano by pytać po kilka razy? Przecież dopiero co, 2 października, o to samo wypytywał prof. Glińskiego red. Rymanowski! I dostał pełne odpowiedzi! Ale nie, tu nie chodzi o te odpowiedzi, ale o powtarzanie tych pytań, o odwracanie logicznej kolejności działań, by je stawiać na głowie i obśmiewać!
W mojej opinii zachowanie red. Kajdanowicza było skandaliczne, absolutnie nie do przyjęcia: agresywne przerywanie, kwestionowanie bez zdania racji, zagłuszanie wypowiedzi, próby wytrącania z toku myślowego i z równowagi jednego z dwóch zaproszonych gości, specjalnie posła Wojciechowskiego, bo wobec posła Olejniczaka zachowywał się całkiem poprawnie, krzyczący brak obiektywizmu i forsowanie własnych tez, tez jak najbardziej politycznych. To mocny przykład zachowania nieetycznego, skorumpowania dziennikarskiego wobec władzy, a przeciw interesowi opinii publicznej. Z tego powodu i wielu podobnych wcześniejszych wyczynów proponuję przyznanie wreszcie Kajdanowiczowi tytułu dziennikarskiej hieny roku.
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka