W swej książce Dorota Kania pisze o politycznych zabójstwach, niewyjaśnionych samobójstwach, przedstawia niepublikowane dokumenty. Kim jest autorka? Znaną już, ale nie utytułowaną, nagradzaną, dziennikarką, która przeszła bardzo długą drogę od Świętego Augustyna do ... najbardziej podłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa!
"Cień tajnych służb" demaskuje osoby życia publicznego, tajnych współpracowników, agentów, przestępów i gangsterów powiązanych ze służbami specjalnymi. Ta książka zawiera w 14 rozdziałach 14 historii kryminalnych, w tym sprawę zabójstwa Piotra Jaroszewicza, Marka Papały, "samobójstwa" Ireneusza Sekuły, egzekucji ministra sportu Jacka Dębskiego, tajemniczej śmierci gangstera "Baraniny", zabójstwa na zlecenie Marka Karpa, tajemnicy porwania Krzysztofa Olewnika i wiele innych. Cechą charakterystyczną każdej z tych spraw jest to, że zawsze obecne są gdzieś w tle służby specjalne PRL. Niektóre nazwiska wiążą się ze sobą, powtarzają się w różnych sprawach, układają w pewną sieć wspólnych interesów. Począwszy od intencji ukrycia tajemnic czasów stalinowskich po Aneks do raportu WSI.
Książka jest napisana po reportersku, bez zbędnego komentarza, same fakty i dokumenty. Wymaga to większego wysiłku od czytelnika, któremu za przewodnika musi posłużyć czasem jego własna pamięć.
Opisane są w tej książce różnego rodzaju tajemnicze śmierci: od wypadków samochodowych, przez nagły atak sepsy, nieszczęśliwy upadek w czasie tańca - głową o parkiet, po zabójstwo przez nagle oszalałego syna. Zdarza się i taka sytuacja, że były komendant płockiej policji zamieszany w sprawę Olewnika, który zmarł w 2003 roku i którego ciało skremowano, w rzeczywistości żyje i odwiedza swoją rezydencję prywatnym samolotem...
Najbardziej typowym jest jednak "samobójstwo" przez powieszenie. Wypada ono najczęściej w piątek lub sobotę, albo Wigilię Świąt Bożego Narodzenia. Policja zarządza sekcję zwłok dopiero po 3 dniach, w najbliższy poniedziałek. Nie przeszkadza to jednak śledczym w wydaniu natychmiastowego komunikatu, że śmierć nastąpiła w wyniku samobójstwa, bez udziału osób trzecich. Cechą charakterystyczną jest też brak listów pożegnalnych, wszelkich sygnałów depresji czy myśli samobójczych. Wręcz przeciwnie, występuje tu częsta sprzeczność między oficjalną wersją śledczych a świadectwem rodziny i znajomych, którzy zaświadczają o dobrym samopoczuciu zmarłych, wspominają jakie snuli oni plany na przyszłość. W ostatnich latach mieliśmy istną epidemię takich przypadków: chorąży Remigiusz Muś, pilot Dariusz Szpineta, dyrektor generalny KPRM Grzegorz Michniewicz, Andrzej Lepper czy, wyjątkowo - samobójstwo przez postrzelenie, generała Sławomira Petelickiego. W postępowaniach w sprawach tych śmierci charakterystyczne jest też to, że niemal regułą jest zatarcie śladów, niezebranie albo "zagubienie się" kluczowych dowodów, albo nawet dopuszczenie do kradzieży policyjnego samochodu z 16 tomami akt sprawy Olewnika (spod komisariatu policji). Jak działa przy tym prokuratura? Gdy prokurator Mataniak zamknęła Barańskiego, to decyzję o jego zwolnieniu (na podstawie fałszywych opinii o rzekomej psychozie schizoafektywnej) podejmują szybko jej przełożeni. Dodajmy jeszcze, że prokurator Mataniak w ramach odwetu ze strony Barańskiego została oblana kwasem siarkowym. I na koniec jeszcze jedna cecha wspólna tych wszystkich śmierci: żadna nie została wyjaśniona, nie rozwiano wątpliwości, zajmując się często mniej prawdopodobnymi wątkami, w żadnej nie osądzono winnych.
Tę książkę warto uważnie przeczytać, by wiedzieć, jak daleko kładą się cienie przeszłości i kto jest kim w naszym życiu publicznym. By nie mieć problemu z decyzją w dzień wyborów. Warto jest przy tym mieć w pamięci obraz wspólnych przyjęć Edwarda Mazura, Krzysztofa Janika, Zbigniewa Sobotki, Leszka Millera czy Marka Siwca...
Dorota Kania, "Cień tajnych służb", Wydawnictwo M, Kraków 2013, stron 208, cena 29.90 zł
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka