Dzisiejszy "Super Express" przytoczył oceny prezydentury Bronisława Komorowskiego. Na pierwszym miejscu podał opinię red. Jacka Żakowskiego, choć nie według porządku alfabetycznego. Ciekawe, za co takie wyróżnienie, za co to pierwszeństwo przed profesorami, liderem liczącego się ugrupowania politycznego, ministrem, posłem i kobietą, albo przed zwyczajnie, hm.., dziennikarzem?
Otóż, w laurce swej Żakowski wychwala po pierwsze sukces ustępującego prezydenta w wygaszaniu "emocji smoleńskich". Niestety, w dzisiejszym głośnym wystąpieniu w Lublinie Komorowski "na gorąco" sam zaprzeczył tej tezie, bo powracając uporczywie do "swego poprzednika" i krytykując jego relacje z ówczesną większością koalicyjną, jego wetowanie ustaw rządowych..., w sposób oczywisty prowokuje on silne "emocje smoleńskie". Prowokuje u każdego przyzwoitego człowieka odruch obrony nieżyjącego prezydenta, który w końcu "gdzieś poleciał", choć nie dosięgnął go "ślepy snajper"... I tak - już w pierwszym kroku - Komorowski zrobił w żabę Żakowskiego.
Po drugie Żakowski chwali Komorowskiego za "dbanie o jakość prawa" , choć właśnie dopiero co cała Polska słyszała, że w tzw. ustawie przeciw przemocy nieważna jest dla niego jakość i precyzja stanowionego prawa, nieważne są użyte tam pojęcia i definicje. Jakże Komorowski mógłby dbać o jasność i precyzję prawa, jeżeli sam nie potrafi jasno i precyzyjnie się wypowiedzieć? I znów jego lubelski występ jest tu ewidentnym dowodem: wielu internautów zachodzi w głowę, co też mu po głowie chodziło, gdy mówił o "specjaliście od kur" i o "wetowaniu wszystkiego co się rusza"... To mi przypomina raczej, Panie wybaczą, męskie powiedzenie o p... wszystkiego ... poza zegarem z kukułką! Ale przecież takie grubiaństwo w ustach prezydenta ze szlacheckim sygnetem na dłoni? Powracając do rzeczy, trzeba uczciwie powiedzieć, że jeszcze jakieś dziesięć lat temu można było recenzować jakieś buble prawne, teraz natomiast jest ich taka masa, że nie starcza czasu i sił.
Po trzecie Żakowski chwali Komorowskiego za wzniesienie się ponad partyjne podziały, podczas gdy ten nie przestaje atakować PIS, straszyć PIS-em, opluwać śp. Lecha Kaczyńskiego. To jest cały "program" wyborczy Komorowskiego. I również w Lublinie wobec krzyków i gwizdów korwinistów, bez refleksu, zamiast do Korwina adresować swą replikę, on dalej odtwarzał zdarte teksty o PIS-owskich strachach.
Dalej Żakowski argumentuje, że Komorowski inicjował jakoby debaty publiczne, gdzie każdy mógł rzekomo swoje różne poglądy swobodnie przedyskutować. Nie pamięta on już (ach, ta przypadłość wybiórczego zaniku pamięci), jak Komorowski zlekceważył miliony obywateli przy podnoszeniu wieku emrytalnego, przy likwidacji OFE, przy podnoszeniu podatku VAT i wielu, wielu innych podpisanych przez niego ustawach?
Na koniec Żakowski wytacza taką wizję, że każdy, kto się zorganizuje, zostanie właśnie u Komorowskiego wysłuchany i "będzie miał wpływ na stanowisko prezydenta". Właśnie dziś w Lublinie głos zorganizowanej grupy społeczeństwa kategorycznie demonstrował niezadowolenie z jego prezydentury i domagał się jego odejścia. Czy wobec tego Komorowski ustąpi, odda żyrandole?
Komorowski obrócił w pył całą tę mozolnie kleconą laurkę Żakowskiego. Ciekawe, co na to wszystko jutro powie Żakowski w "Poranku TOK FM"? Mówiąc, że Komorowski się "wybił", Żakowski poległ. Pogrążył się. A zestawienie tego tekstu z "SE" i relacji filmowej z wystąpienia Komorowskiego w Lublinie winno trafić do lektur obowiązkowych studentów wydziałów dziennikarstwa jako klasyczny przykład stereotypowego wazeliniarstwa prorządowego.
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka