Rys. Andrzej Zaremba
Rys. Andrzej Zaremba
Nowa Europa Wschodnia Nowa Europa Wschodnia
115
BLOG

Putin-media: (nie)decydujące starcie

Nowa Europa Wschodnia Nowa Europa Wschodnia Polityka Obserwuj notkę 0

Śledź rosyjskie wybory prezydenckie z Nową Europą Wschodnią (www.new.org.pl)

Jakie czasy, takie wojny medialne. Ostatnie ataki władzy na niezależne, czy chociaż starające się takimi być, media wyglądają w porównaniu z wojnami, jakie Kreml toczył dekadę temu, niczym strzelanie z armaty do muchy.

 

W ostatnich tygodniach państwowi kontrolerzy weszli do banku należącego do Aleksandra Lebiediewa, współwłaściciela „Nowoj Gaziety”. Ich działania na tyle zdestabilizowały funkcjonowanie banku, że ten nie jest w stanie finansować pracy dziennikarzy. Efekt? Ostatnia duża liberalna gazeta stoi na krawędzi upadku. Jak sprytnie można osiągnąć cel, nie uderzając w samą redakcję! Oto w zarządzie radia Echo Moskwy główny udziałowiec Gazprom postanowił dokonać zmian, ograniczając kompetencje Aleksieja Wieniediktowa. Stało się to po tym, jak Władimir Putin oskarżył radio, że codziennie oblewa go pomyjami (żeby nie przytaczać dokładnie tej frazy…). Oto prokuratura zainteresowała się tym, kto finansował w internetowej telewizji Dożd transmisje demonstracji po grudniowych wyborach do Dumy. I tak dalej, i tak dalej – żeby nie wymieniać pomniejszych przypadków, takich jak zdjęcie z ramówki MTV programu Kseni Sobczak, w którym rozmawiano nie tylko o rozrywce.

Niszczenie gazety, która dostępna jest nie w całej Rosji, a jedynie w dużych miastach, dociskanie redakcji radia, które i tak ze względu na strukturę właścicielską musiało być ostrożne, używanie prokuratury do niszczenia internetowej telewizji – władze są zaniepokojone i niepewne gładkiego zwycięstwa Putina w marcu. Dobijanie ostatków wolnego słowa w Rosji musi napawać smutkiem.

Jednocześnie nie ma wątpliwości, że Kreml tej wojny nie jest w stanie wygrać. Uderzył w media, które wcale nie były najgroźniejsze dla reżimu. „Nowaja Gazieta” i Echo Moskwy w gruncie rzeczy od lat głoszą to samo, a przecież takich demonstracji jak w minionych miesiącach ostatnimi czasy w Rosji nie było. I to też nie telewizja Dożd wypchnęła ludzi na ulice. Putin wojuje z tradycyjnymi mediami, ale nie jest w stanie zwalczyć tysięcy użytkowników internetu, a to oni nadają ton demonstracjom. To mnóstwo „żywych żurnali”, blogi, demotywatory, sieci społecznościowe łączą obywateli w sprzeciwie wobec nadużyć władzy. A tego Putin i jego ludzie nie zwalczą.

Rosja bez „Nowoj Gaziety” (miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie!) i z zupełnie podporządkowanym Kremlowi Echem Moskwy będzie gorsza. Jednak wątpliwe, by od tego sny Władimira Putina były lepsze.


Andrzej Brzeziecki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka