Z dobrze poinformowanych źródeł dowiedziałem się, że tegoroczna beatyfikacja Jana Pawła II jest niczym więcej jak piarową wrzutką wykreowaną przez spin doktorów z Platformy. Głową całego przedsięwzięcia jest Igor Oschatowicz. Pośrednikiem między rządem a Stolicą Apostolską był oczywiście poseł Ireneusz Raś. Pewne ślady wskazują również na Sławomira Nowaka, który miał przekonywać premiera do tego posunięcia, gdy ten zastanawiał się, czy nie lepszym pomysłem byłoby wywołanie starć przygranicznych z Białorusią, za czym podobno miał optować Bogdan Klich, chcący sprawdzić, czy ma jakąkolwiek władzę nad armią. Beatyfikacją rząd miał zamiar przykryć coraz wyraźniejsze podwyżki cen, wzrastające bezrobocie i kolejne dowody świadczące o smoleńskim spisku. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że i tym razem PO odniosło piarowe zwycięstwo. Po raz kolejny zamiast mówić o nieudolności rządu, Polacy rozprawiają o tematach, które podrzuca społeczeństwu Tusk i zaprzyjaźnione media.
Absurd? Ano tak, ale chciałbym wskazać na to, że cała dyskusja o piarowych przykrywkach jest całkowicie bez sensu. Różnej maści publicyści, politycy i blogerzy prześcigają się w konstruowaniu coraz to bardziej oszałamiających teorii demaskujących sztucznie wykreowane tematy. Gdy wrzutka zostanie już zdemaskowana, zadowolony z siebie publicysta wzdycha: „ach, jaka szkoda, że nie rozmawiamy o tematach naprawdę ważnych i kluczowych dla przyszłości polskiego państwa”. Moja rada dla wszystkich Sherlocków Holemesów polskiego piaru jest taka: jeśli chcesz rozmawiać o istotnych kwestiach, to zacznij to robić i przestań zajmować się niezbyt mądrymi piarowcami Platformy.
Oczywiście mam świadomość, iż takie tematy jak krzyż pod Pałacem, pedofile, dopalacze, czy kibice, trafiły do mediów nie dlatego, że były niezwykle ważne, ale po prostu z powodu tego, że w czyimś interesie leżało, aby zająć opinię publiczną odpowiednimi sprawami. Jednakże uważam, że nie ma większej różnicy, czy o temacie zastępczym rozmawia się z pozycji naiwniaka, czy demaskatora. Czasem odnoszę wrażenie, że wrzutki pełnią taką samą rolę w redakcji Gazety Wyborczej i w Rzeczpospolitej. I tu i tam są przydatnym zapychaczem łamów z tą różnicą, że na Czerskiej dziennikarze podchodzą do piarowych pomysłów Platformy z pełną powagą, której naturalnie brakuje redaktorom Pawła Lisickiego. Żadna z tych postaw nie przybliża nas jednak do dyskusji nad „realnymi problemami”.
Dlatego za żenujące uważam notoryczne postękiwania Ziemkiewicza, Wildsteina czy Karnowskiego, o tym, jak to Platforma wraz z TVN zabija w Polsce debatę. Gdyby naprawdę zależało im na rozmowie o kluczowych zagadnieniach, to zrobiliby wszystko, aby przywrócić wysoki poziom dyskursu publicznego. Mówimy przecież o ludziach, którzy piszą do jednej z największych gazet w kraju. Ale nie, zamiast bez ustanku ponawiać próby o podwyższenie poziomu wolą narzekać, że „tamci” wszystko popsuli.
W Polsce mamy do czynienia ze zbiorowym wyrzeczeniem się odpowiedzialności. Gwiazdy publicystyki nie odpowiadają za stan pisarstwa politycznego, bo przecież druga strona wszystko psuje. Rząd nie odpowiada za stan państwa, bo przecież PiS utrudnia rządzenie. Minister infrastruktury nie odpowiada za polskie koleje, bo poprzednicy zostawili bałagan. Minister obrony nie ma nic wspólnego z działalnością armii, gdyż generałowie nie chcą go słuchać. Autorzy transformacji nie odpowiadają za polską biedę, bo bez ofiar nie mogło się obejść…
Kto wie, może topos „tematów zastępczych” sam w sobie pełni rolę tematu zastępczego mającego przykryć nieudolność prawicowych publicystów? Skoro nie potrafili oni skierować polskiej debaty na to, co naprawdę dla kraju istotne, skupiają się na takich błahostkach jak kolejne wrzutki premiera. Temat łatwy, lekki i przyjemny. Komentatorzy sprawiają dzięki niemu wrażenie naprawdę przenikliwych gości, utrudniając przy tym czytelnikom spostrzeżenie, że nic nie potrafią zrobić, aby PO było zmuszone zmierzyć się z problemami, które codziennie dotykają miliony niezamożnych Polaków.
Pamiętajmy zatem, że jeżeli wrzutkowa metoda rządzenia ciągle służy Platformie, to nie tylko dlatego, że pomagają jej w tym TVN i GW, ale również z powodu faktu, iż prawicowi publicyści i politycy nie są w stanie zaproponować społeczeństwu żadnej sensownej alternatywy.
tekst pierwotnie ukazał się na: http://nowe-peryferie.pl/index.php/2011/05/temat-zastepczy/
http://lubczasopismo.salon24.pl/noweperyferie; mail: nowe.peryferie(at)gmail.com Skład: acmd; andaluzyjka; geissler; kazimierz.marchlewski; michalina przybyszewska; binkovsky
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka