propatrian propatrian
1161
BLOG

10.04.2010: Witebsk; lotnisko zapasowe dla Delegacji Narodowej

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

Obiecałem w poprzedniej notce (http://noweczasy.salon24.pl/615100,przygotowania-do-katastrofy-smolenskiej-dobor-zalogi) omówić sprawę „nieczynnego”lotniska w Witebsku: oto ono:
 
 
Zdaniem Komisji, złożone plany lotu na dzień 10.04. były powieleniem planów z dnia 7.04., gdyż w tym dniu lotnisko WITEBSK było czynne i mogło być lotniskiem zapasowym, natomiast zgodnie z AIP FR i WNP, 10.04.2010 r. (dzień wolny od pracy) było nieczynne.
 
Tak mówią nam oficjalnie…
Pomijając lapsusy pisowni tych Herosów Prawdy Smoleńskiej („10.04.2010 r. było nieczynne” – datę na Białorusi anulowano?) – mamy w tym napomknieniu miłe ucha ich wielbicielom i tubom medialnym NIEDOPRECYZOWANIE: niby kiedy lotnisko „było nieczynne”? Pas zwinęli?
Bo w dniu tym na lotnisku w Witebsku (kod ICAO: UMII) lądowali: Jarosław Kaczyński i (innym samolotem) Donald Tusk: jako charge d’affaires na Białorusi w dniu katastrofy organizowałem lądowanie w Witebsku i przejazd do granicy z Rosją zarówno Jarosława Kaczyńskiego, jak i godzinę później – Donalda Tuska.
http://mojeszyfrogramy.salon24.pl/542292,o-fikcji-pojednania-z-rosja
znaczy – może było „chwilowo nieczynne”…
 
Dalej:
było nieczynne? Czyżby? A dokąd to planowano przetransportować „Delegatów i dziennikarzy”:
Po awarii Jaka-40, którym mieli lecieć dziennikarze i dowódcy wojskowi
http://lotniczapolska.pl/Muzealny-Jak-40-od-srodka,25800
Bingo! Na UMII! Oto plan tego lotu:
PLF031, typ YK40, burtowe 045, start z EPWA do UMII o godz. 03:29 UTC w dniu 2010.04.10
I ONI NAM MÓWIĄ – ŻE „NIECZYNNE”…
 
Dalej:
Nieczynne  – bo sobota, „dzień wolny od pracy”: powiedzcie to komukolwiek w świecie: lotnisko (dworzec kolejowy, autobusowy, port morski etc.) nie „działa” z powodu „wolnego dnia”: służby mają „wychodne” (i co im zrobisz, pasażerze?) – ale przylecieć (przyjechać, przypłynąć) chyba da się?
 
A nie lepiej byłoby uczciwie przyznać tym millero-laskom, że ów „Witebsk-Wschodni” (bo był jeszcze „Siewiernyj” – a jakże, wojskowy, jak w Smoleńsku!) to lotnisko okazjonalne, z kilkoma zaledwie połączeniami  (i to czarterami!) w tygodniu?
No wicie, rozumicie – nie lepiej: bo przecież i 7-ego był ten Witebsk w planie i jak raz nie wypadła ta środa „pracowicie”: AKURAT – CO ZA PECH! – NIE BYŁO ANI JEDNEGO LOTU!
Czyżby Dowódca SpecPułku wystawiłby Samego Pana Premiera do wiatru? Zlekceważyłby? Olał?
Skądże znowu, co za podła supozycja: ZGŁOSZONO, CO I GDZIE TRZEBA, port czuwał, a jakże!
No ale: za friko? Przyjaźń polsko-białoruska (ta może wtedy troszkę mniej…) i łukaszenko-tuska -przyjaźnią, ale LUDZIOM (witebskim) zapłacić jednak należy, to chyba jasne. Naszych (z Ambasady) – „uczulić”; ew. transport – przygotować (Arabski).
GDZIE KWITY???
 
Dalej:
Jeśli natomiast w komunikacie meteo pojawiały się niepokojące informacje, start przyśpieszano. W przypadku Smoleńska na przykład leciało się na zapasowe lotnisko, do Witebska – tłumaczy Czyżewski. Decyzji rezerwowego nikt nie miał prawa kwestionować, a on sam brał za nią pełną odpowiedzialność. Najważniejsze było bezpieczeństwo pasażerów.
- Kilka razy zdarzyło się przecież, że samolot wiozący delegację do Katynia, lądował na Białorusi. Nigdy nie było z tym najmniejszego problemu.
Za: Białoszewski Tomasz, Latkowski Robert, Osiecki Jan, Ostatni lot. Przyczyny katastrofy smoleńskiej, s.32

Na co dzień wykorzystywane jest lotnisko w Witebsku. To bardzo dziwne, że piloci w trudnych warunkach pogodowych nie skierowali się w tamtą stronę  http://news.money.pl/artykul/badania;przyczyn;katastrofy;

 

No i co? MOŻNA BYŁO? NIE RAZ!
 
Dalej:
8.29.47. (Nawigator?): Zanim zadecyduje, to może byśmy kartę zrobili w międzyczasie? Wszystko jedno, czy to będzie Mińsk, Witebsk.
Kiedy taka wypowiedź ma sens? Przed „próbą lądowania na Siewiernym”? Skądże!
WŁAŚNIE ZDECYDOWANO ZAWRÓCIĆ NA ZAPASOWE!!! Już Bahr „uruchomił” Marciniaka, a MSZ – Jurasza (bo Sampan Ambasador okazał się niezbędny… w Centrali!  patrz:http://noweczasy.salon24.pl/576385,jaki-byl-los-delegacji-narodowej-11-msz )…
 
Dalej:
Co miałaby robić na zapasowym lotnisku (aby PRZECZEKAĆ MGŁĘ!) Delegacja?
Wychodzić na „minutoczku” z samolotu? bez trapu?
Ale mogła przecież… telefonować: te kilkanaście zalogowanych telefonów, p. Tomaszewska…
MAMY BILINGI! – ups.. sorry, taki klimat: prokwoje mają. Ponoć mają…
 
No, a SAMOLOT: dotankować może trzeba było? – nonsens: to raptem 80 km różnicy!;
KONTROLA LOTU! Naprowadzanie! – w jasny dzień, przy braku jakiegokolwiek ruchu lotniczego? Pas był przecież pusty! – a poza tym: patrz uwaga dot. lotu Samego Pana Premiera: zadbano chyba i o Prezydenta? – tylko te kwity…
 
Więc albo lotnisko zapasowe „Witebsk Wschodni” (UMII) było przygotowane na przyjęcie Delegacji podobnie jak w dn. 7. Kwietnia – albo… dokładnie takie samo przygotowanie nie było potrzebne, a ściślej: standardowe przygotowanie  – BO JAKIEŚ BYĆ MUSIAŁO; aż strach pomyśleć (bo i tu wszystkich świadków, podobnie jak w Smoleńsku! - „wymiotło”) – JAKIE?
Na sam koniec:
wspomniałem, że istniało też (wojskowe) lotnisko „Witebsk Północny” (Żurżewo) – istniało, bo zostało, bodaj w 1997 r., opuszczone – i po „zdemilitaryzowaniu” – rozgrabione.
To kompletne odludzie. PAS JEDNAK ZOSTAŁ. Na dodatek TAM właśnie, MIJAJĄC PO DRODZE „Witebsk Wschodni” (UMII) – położony także na „odludziu: do miasta ponad 10km! (autobusy miejskie nie jeżdżą w wolne od pracy dni!) – jechała z BOR-owcami konsul Putka!
Mniejsza jednak o to: UMII w zupełności „się nadawało”…
 
Mało? No to teraz - z grubej, najgrubszej z możliwych rury: mówi minister Miller:

Czy były gotowe zapasowe lotniska? Jak państwo pamiętają rozmowę pilotów z wieżą, wieża zasugerowała Moskwę, na co piloci odpowiedzieli: Witebsk, Mińsk. Krótko mówiąc, takie lotniska były wyznaczone i były przygotowane. Takie lotniska były zgłoszone i gospodarze dobrze wiedzieli, że będą wykorzystane w razie potrzeby.http://ww2.senat.pl/k7/dok/sten/057/57sten1.pdf  s. 36

Miller, który uczestniczył w posiedzeniu komisji obrony narodowej, odniósł się do pytań posła Ludwika Dorna (niezrz.). - Lotniska były dwa, w pełni przygotowane - mówił minister, podkreślając, że potwierdzają to także stenogramy z nagrań czarnych skrzynek. Dodał jednocześnie, że "lotnisko zapasowe jest miejscem lądowania, a nie miejscem, gdzie ma być rozłożony czerwony dywan". - Jedno z lotnisk zapasowych było na terenie Białorusi, chyba pan nie sądzi, że była to kwestia nieuzgodniona ze stroną białoruską. Wszystkie właściwe organy polskie podjęły właściwe kroki nie tylko w zakresie, osadzenia samolotu, ale też m.in. kolumny (samochodów z delegacją - red.) http://fakty.interia.pl/raporty/raport-lech-kaczynski-nie-zyje/aktualnosci/news-polska-wykorzysta-60-dni-na-uwagi-do-raportu-mak,nId,889304

 
 
Tam m.in. taki wpis @Andera o UMII:To lotnisko to w ogóle dziwna sprawa - ma status międzynarodowego, ale nie ma z niego praktycznie żadnych regularnych lotów; są jakieś czartery 2 - 3 razy w tygodniu (…)Tak czy owak lotnisko działa i trudno w zasadzie powiedzieć, na jakiej zasadzie 10.04.2010 miałoby być czynne lub nieczynne - to nie jest port lotniczy z regularnymi połączeniami, a gdzieś znalazłem, że w zeszłym roku zostało odprawionych tam tylko kilkuset pasażerów.
propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka