Będę w ciągu najbliższych godzin przejeżdżał obok Gliwic, gdzie miała miejsce prowokacja gliwicka, po czym nastąpił z wielu kierunków atak wojsk niemieckich na Polskę. Polska była w sojuszu z Francją i Wielką Brytanią (sojusz z Rumunią dotyczył jedynie wobec ZSRR). Nie mam urazy wobec USA, że nie pomogło Polsce w trakcie wojny oraz prowadziło swoje własne interesy w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, ponieważ to nie ten kraj składał obietnice wobec RP. Ale sądzę, że zdrada europejskich sojuszników nie powinna zostać zapomniana. De facto Francja i Wielka Brytania skierowały agresję III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Do czasu aż wojska Hitlera nie uderzyły na Europę Zachodnią, oba te kraje siedziały bezczynnie wobec faktu najazdu Niemiec na Polskę. Mało tego, tak naprawdę to Polacy więcej bronili Francji jak i Wielkiej Brytanii. Podziękowano im potem za to we wspomnianej Jałcie i Poczdamie oddając ziemie polskie pod zarząd sowieckich kacyków. W 39' roku na polach wielu bitew polski żołnierz wykrwawiał się stojąc naprzeciw przeważających wojsk nieprzyjaciela i oczekując zgodnie z umowami należytej pomocy. Ta nigdy nie nadeszła. Przyszły za to w przyszłości kolejne ciosy w plecy od ,,sojuszników''.
Inne tematy w dziale Kultura