Jeszcze nie złapano drania, który zdewastował grób rodziców Adama Michnika na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Na zwalonym na ziemię kamieniu nagrobnym, jakiś drań wyskrobał wiszącą na szubienicy gwiazdę Dawida. Aktu wandalizmu dokonano najprawdopodobniej w poniedziałek, lub w niedzielę w nocy. Policja zdaje się być bezradna.
Choć szybkie ujęcie sprawcy tego ohydnego czynu jest niezbędne, to jednak jakoś potrafimy się zdobyć na cierpliwość w tym wypadku. Bo my, Polacy, kiedy potrzeba, potrafimy żyć bez tego co do życia niezbędne. Potrafimy też być niezwykle tolerancyjni i łatwo wybaczamy Policji jej nieskuteczne działanie. Przecież to chodzi tylko o dewastację grobu rodziców "tego Michnika". Czyż nie byli komunistami? Czerwonymi? Michnik też jakiś taki... Sami sobie załużyli, nie?
W tej chwili trwa oblężenie domu w którym zabarykadował się terrorysta podejrzany o rozstrzelanie siedmiu osób, w tym trojga dzieci, na południu Francji, w Tuluzie. Albo popełni samobójstwo, albo zostanie zastrzelony w czasie szturmu, albo zostanie ujęty żywcem (na czym zależy Policji). Za kilka, kilkanaście godzin będzie po wszystkim. Pewno nie dowiemy się kto stał za zamachowcem. Jeśli tak się to skończy, to nie stanie się tak dlatego, że władze Francji nie zrobiły wszystkiego co do niej należał, żeby ująć sprawców i wyjaśnić wszystkie okoliczności tej zbrodni. Taka jest jednak natura tych rzeczy. Inspiratorzy chcą pozostać w cieniu.
Żyjemy w bezpiecznym kraju. Czy taki stan rzeczy się utrzyma, nie potrafię powiedzieć. Bardzo sie jednak niepokoję, kiedy widzę atmosferę przyzwolenia dla "miękkiego terroru" w naszym kraju. Jestem przerażony, kiedy widzę w nas brak zrozumienia dla oczywistego związku pomiędzy dewastacją grobów przeciwników politycznych, którzy już odeszli, a kopaniem grobów nowych, dla tych co jeszcze żyją...
Jakoś cicho na SALONIE24 o tragedii Adama Michnika. Nikt nie spieszy z wyrazami solidarności, współczucia, ze słowami pociechy. Nikt nie domaga się zdecydowanych i skutecznych działań od Policji. A tymczasem zmarli nie mogą spoczywać w pokoju. Jak długo, zanim drań, który czuje się do tej pory całkowicie bezkarny, zmęczywszy się znieważaniem cieni, zechce sprawdzić jak zareagujemy na akt terroru bezpośrednio, a nie tylko symbolicznie, wymierzony w żyjących oponentów politycznych? Przecież to już trzeci atak na grób rodziców Michnika - sprawcy nigdy nie zostali wykryci. Na co czekamy? Czemu skąpimy swojego oburzenia? Czemu nie protestujemu przeciw barbarzyństwu? Czekamy na rozstrzelane dzieci na naszych ulicach?
Inne tematy w dziale Polityka