Na Bliskim Wschodzie coraz bardziej niebezpiecznie. Groźne chmury gromadzą się nad światem. Pogłoski o mającym się niebawem rozpocząć ataku na Iran krążą po świecie tak uparcie i od tak dawna, że prawie nikt już nie zwraca na nie uwagi. To jednak wcale nie znaczy, że problemy kryjące się za tymi napięciami "rozchodzą się po kościach". Wręcz przeciwnie. Najdobitniej świadczą o tym ostatnie ruchy militarne we wschodnim rejonie morza Śródziemnego.
Federacja Rosyjska, która sprzeciwia się zbrojnej interwencji w Syrii i zapowiada wsparcie dla Assada w razie ataku, wysłała w ten rejon co najmniej jedenaście okrętów wojennych. NATO-owska Druga Morska Grupa Sił Szybkiego Reagowania jest w drodze.
Francja znacząco wzmacniła swoje siły morskie w Zatoce Perskiej, wysyłając swój atomowy lotniskowiec z towarzyszącymi okrętami do Port Said w Abu Dhabi, znacząco powiększa też ilość samolotów bojowych w swojej bazie wojskowej w Al Dharfra.
USA przenosi do Zatoki Perskiej dziesiątki małych, bezzałogowych jednostek podwodnych przeznaczonych do wykrywania i niszczenia min morskich. Arabia Saudyjska ostentacyjnie zmasowała swoje oddziały na granicy.
Te wszystkie manewry flot wojennych i powietrznych zdają się wskazywać na niechybnie zbliżającą się konfrontację militarną z Iranem jako że, niezwykle kosztowne ruchy mas wojska, daleko wykraczają poza konwencjonalne prężenie muskułów i wzmacnianie argumentacji przy stole negocjacyjnym. Wygląda na to, że rozmowy z Iranem poniosły kompletną klęskę.
Oczywiście można, jeśli się bardzo chce, mieć nadzieję, że to tylko demonstracja siły, odstraszanie… Można się łudzić. W końcu Putin straszy już od jakiegoś czasu, że jeśli dojdzie do obalenia dyktatury Assada siłą, to przekaże Iranowi S-300, zaawansowany system obrony przeciwlotniczej. Jego dostawę, pomimo przyjęcia przynajmniej częściowej zapłaty od ajtollachów, jak do tej pory - w myśl międzynarodowych uzgodnień o embargu na dostawy broni dla Iranu - Rosja blokuje.
Co znaczy ten konflikt dla świata, jaki będzie jego wpływ na losy Polski, powinno być przedmiotem ożywionej debaty wśród naszych polityków. I tych rządowych, jak i opozycji. Tak jednak nie jest i trwoży mnie to bardziej niż miałkość argumentów podnoszonych w ogólnonarodowej dyskusji o losie ogródków działkowych…
Inne tematy w dziale Polityka