Owanuta Owanuta
373
BLOG

CHLEBA NASZEGO POWSZEDNIEGO

Owanuta Owanuta Polityka Obserwuj notkę 0

 Kaśce Pyzol dzisiaj się ulało, przeklęła rząd i część rządzonych. W gniewnej notce, jej wezbrane goryczą serce pęka i krwawi. Nie sposób przejść obojętnie. Co robić? Co jednak robić?

 
Wyniesione z komuny, zakodowane w tyle głowy przekonanie, że wszelkich dóbr jest tylko tyle i więcej nie będzie, sprawia, że ukąszeni, nie wierzą, że może wystarczyć na godne życie dla wszystkich. Pchają się więc do ... powiedzmy źródła, a jak już się dopchają, jak już tego swojego boga złapią za nogi, to agresywnie blokują dostęp innym, w strachu, że im ujmą. Komunizm odwołuje się do niskich pobudek, ale ma wzniosłą retorykę pozwalającą dotkniętym, oszukiwać samych siebie i wierzyć, że kierują się pobudkami szlachetniejszego rodzaju.A to zwykły strach. Strach przed tym, że dla mnie zabraknie.
 
To jest naprawdę sprawa filozofii. Aby budować życie tak jak buduje się je w Stanach, czy trochę mniej, ale też w Canadzie, trzeba mieć inne spojrzenie na rynek, gospodarkę, pieniądz. W Europie, a szczególnie w Polsce to właśnie to lewoskrętne myślenie, oparte na bzdurnej wierze, że dóbr jest tylko tyle i więcej nie będzie, sprawia, że regulacje prawne są tak niesprzyjające życiu, tak restrykcyjne, tak bezlitosne i nieprzyjazne dla przedsiębiorczości. Rządzący boją się, że jak państwo nie odbierze obywatelom, to nie będzie mieć pieniędzy w budżecie. Pomysł, że obywatela sami dadzą i przestaną kombinować, jeśli nie będzie się ich robić w konia, jest naszemu państwu obcy i z pewnością wydaje się włodarzom naiwny.
To ten sam strach, który w czasach PRL-u odbierał rozum i kazał zapominać o solidarności, nawet przyzwoitym ludziom,  w kolejkach po mielonkę...
 
Diametralnie różny sposób myślenia o społeczeństwie w kapitaliźmie sprawia, że kapitalizm w formie czystej, otwiera jak najszerzej drzwi, jak największej rzeszy ludzi do sukcesu, w przekonaniu, że im więcej milionerów, tym lepiej dla całej społeczności. Lewoskrętne zaś myślenie, każe patrzeć na milionerów zawistnym okiem i tworzyć rozwiązania, które pozwolą w majestacie "prawa", zabrać pieniądze bogatym i oddać je biednym, w mylnym przekonaniu, że problemy społeczne biorą się z nierównej dystrybucji dóbr. Kapitalizm promuje prawdziwą solidarność społeczną, a zaangażowanie w dobroczynność pozostawia indywidualnemu wyborowi obywateli, ograniczając się do nagradzania za podjęcie takiego wyboru.  Socjalizm próbuje ją stworzyć sztucznie drakońskimi przepisami, tłamsząc przy tym wolność i naturalne socjalne odruchy swoich poddanych. 
 
Pieniądz nie jest rozwiązaniem ludzkich dylematów, nie jest panaceum na bolączki rodzaju ludzkiego. Nie może nim być, bo jest tylko symbolicznym wyrazem wiary w ludzki potencjał. Toteż można, trochę prowokacyjnie, powiedzieć, że państwa nie drukują pieniądzy, choć są przeświadczone, że to robią. Jak bardzo się mylą, co jakiś czas przekonujemy się, kiedy pada ta czy inna waluta, załamuje się ta czy inna gospodarka. Zawodzi coś zupełnie innego niż maszyny drukarskie. Te mogłyby drukować dalej. Tylko, że nikt już nie wierzy w nominały wybite na pieniądzu. Co jest więc ważniejsze? Wiara w ludzki potencjał, czy też jej symbol - pieniądz? Złoto, klejnoty,  też są tylko symbolem tego potencjału ludzkiego, od którego absolutnie wszystko zależy. W sytuacjach skrajnych, bochenek chleba bywa wymieniany na brylant, czy złotą monetę. Dlaczego? Czy dlatego, że głód jest tak dokuczliwym uczuciem, że zrobimy wszystko, by się go pozbyć? Nie, nie dlatego. Dlatego, bo chleb podtrzymuje życie, a póki życia, póty nadziei. Nadziei na zrealizowanie drzemiącego w człowieku potencjału, również do przezwyciężenia kryzysu. 
 
Mądre rządy wyzwalają w ludziach wiarę w ich możliwości, popierają przedsiębiorczość, starają się wyzwolić potencjał drzemiący w ludziach, to on  jest bowiem prawdziwym kapitałem. To ludzie tworzą bogactwo, nie banki inwestycyjne, nie Unia ze swoimi kredytami, ale ludzie. Jeśli wierzą, to biorą się do roboty i powstają cuda.
 
No, to teraz spójrzcie na polski pejzaż, na szeroką panoramę uregulowań prawnych. Czy ten pejzaż zachęca do pracy twórczej? Czy pełne zaangażowania debaty społeczne o tym czy koszty przerobienia samochodu firmowego na gaz, można wliczyć do "kilometrówki", czy też nie, bo Urząd Skarbowy nam na to nie pozwoli, powinny zaprzątać naszą uwagę, wysysać naszą energię? Czy fiskus powinien zachowywać się jak komórka rakowa w organizmie człowieka? Czy organy państwowe po to zostały powołane,  żeby dręczyć obywateli, zmuszać ich do składania na każdym ołtarzu biurowym, wotywnych dowodów przyzwoitości? Kto namalował nam ten odpychający landszaft? Dlaczego wierzymy, że to jacyś Oni? Dalczego wciąż zwalamy winę na innych?
 
Żadni tam Oni. To my! Mamy wolny kraj, a wciąż zachowujemy się w nim jak sublokatorzy. Pozwolą nam, czy zabronią? 
 
Kochani, jesteśmy u siebie. I nie ukrywajmy własnego niewyrobienia politycznego, naszej społecznej nieudolności, za teoriami spiskowymi, za banialukami o zniewoleniu. Mnie nikt tego nie wmówi. Ja pamiętam jak wygląda podległość. Pamiętam jak wyglądają wybory bez wyboru i frekwencja 97,9%. Uczmy się demokracji. Meblujmy nasz kraj tak, by dało się żyć. Nie pytajmy premiera, jak jakiego króla, jak żyć panie premierze? Bierzmy się sami do polityki. Wszyscy bowiem odpowiadamy za wszystkich. Nie kupujmy tej taniej retoryki o mostach zamiast polityki.
 
W jej rezultacie, ani mostów nie mamy, ani prawdziwej polityki. Zamiast polityki, mamy dwory z udzielnymi monarchami. W demokracji, polityk nie powinien odpowiadać przed monarchą, tylko przed wyborcami. Myśmy ich jeszcze tego nie nauczyli. a to jest nasza odpowiedzialność. Strach przed społeczeństwem? Przed wyborcami? Powinni go odczuwać, ale nie takie rzeczy spędzają im dziś sen z oczu. Organizuj się rodaku, knuj i politykuj rodaczko. Zajmij się tym co w życiu najważniejsze - polityką. Bo wszystko nią jest. 
Owanuta
O mnie Owanuta

Nutnik

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka