Owanuta Owanuta
309
BLOG

WOLNOŚĆ NA RATY, CZYLI CO MOŻNA KUPIĆ ZA HONOR?

Owanuta Owanuta Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

 Logika, generalnie rzecz biorąc jest całkiem użyteczna. Szczególnie w racjonalnym myśleniu, a bez niego jakże marzyć o wyciąganiu logicznych wniosków, bez tych zaś, czy my się możemy w ogóle czegokolwiek nauczyć od Czechów o honorze?

Dzieckiem będąc poznałem wywód logiczny dowodzący, że pieniądz to dozorca. No, bo pieniądz to forsa, forsa to grunt, grunt to ziemia, ziemia to matka, matka to anioł, anioł to stróż, a stróż to dozorca. Logiczne? Bezwzględnie, proszę pana...

Podobnej logiki zdajemy się używać rozmyślając o naszych niepowodzeniach, klęskach i tragediach narodowych. Moja notka zainspirowana jest notką OZONA: http://ozon.salon24.pl/542269,akcja-burza-byla-bledem-ale-mowienie-o-tym-to-za-malo

Czy Powstanie warszawskie było błędem, czy nie? Pomyłką, czy też zbrodnią nieodpowiedzialnych przywódców? Przegrane Powstanie, niewyobrażalne cierpienia ludności cywilnej, zagłada miasta... Wszystko to na marne? Nic to nie dało? Są tacy co mówią, że nic.

No dobrze, ale jeśli tak, to skąd ja się wziąłem? Skąd we mnie była siła, żeby w latach osiemdziesiątych poprzedniego stulecia, stanąć do konfrontacji z dobrze naoliwionym aparatem przemocy w PRL-u? Nie byłem pierwszy, ani ważny, ani specjalnie odważny, nie miałem dobrego pojęcia co najlepiej robić, żeby obalić komunę, ale przecież nie miałem absolutnie najmniejszych nawet wątpliwości, że obalić ją trzeba. 

Nie ja tworzyłem Solidarność, nie podejmowałem decyzji na miarę historyczną, ja tylko miałem odwagę się przyłączyć. A potem, po aresztowaniu, miałem siłę, by się nie załamać, kiedy łamać mnie chciano. Skądś wiedziałem, że rację mam ja, a nie porucznik Krótki, czy kapitan Janik, lub prokurator Białek. I skąd się to we mnie wzięło?

Czy byłoby to możliwe bez "bronią się chłopcy od Parasola"? Czy wiedza o diamentach, którymi strzelano w Warszawie do Zła, zobowiązywała mnie, choćby podświadomie, do szukania odwagi i siły w tych momentach, kiedy byłem sam na sam z bezkarną przemocą, niekontrolowanej policji politycznej? Czy to się wtedy dla mnie liczyło? Te legendy, te piosenki o płonących łąkach krwi? 

Ze wstydem, a może z DUMĄ, muszę przyznać, że tak, że wtedy, kiedy bicie można było przerwać prostą zgodą na składanie zeznań, te legendy, to była jedyna licząca się dla mnie rzeczywistość. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Ja to zweryfikowałem. Ja nie dywaguję, nie zastanawiam się, ja raportuję. Są takie chwile w życiu człowieka, kiedy legendy o bohaterach, są bardziej rzeczywiste niż fizyczny ból, nawet bardzo dotkliwy.

I tak, czytając sobie dziś te rozważania o tym czy Powstanie było błędem, wsłuchując się w dyskusje o tym czy słusznie jest bić się ze złem przemożnym i chwilami zdawałoby się, wszechmocnym, zastanawiam się, gdzie ja bym dzisiaj był, gdyby nie rozliczne groby pokonanych powstańców wielu zrywów narodowych? Skąd bym wziął siłę, by się oprzeć?

Bo, dla mnie człowieka ze wszech miar słabego i chwiejnego, zastraszonego, źródłem siły okazał się wstyd. Wstydziłem się być słaby. Wiedząc, że w ostateczności można strzelać i z diamentów, że nie tylko wolno to robić, ale czasami wręcz trzeba, wystraszony do szpiku kości, odnalazłem w sercu zbawienny wstyd. Ale kogóż bym się miał wstydzić, gdyby historia mojego narodu nie zawierała powstańczych kart?

Do upadku Imperium Zła przyczyniła się Solidarność, a czy byłaby możliwa bez Powstania? Przecież nie w Czechosłowacji powstała, tylko w Polsce. Przypadek?

Nie ja ją tworzyłem, ja się tylko przyłączyłem. Nie zgodziłem się na postępowanie, które mi dyktował strach. Czy byłem jedyny? Absurdalne pytanie. Nie byłem, nie byłem też ważny, ale ważne było, że się nie zgodziłem. Może i nie było nas dziesięć milionów, ale było nas dostatecznie dużo, by lawina tor swój zmieniła, bo po niewygodnych przyszło jej toczyć się kamieniach... Ocalony honor, to dużo, czy mało?Jaka jest jego cena i co można za tą cenę kupić?

Może Europę, może cały świat, a może wolną Ojczyznę. Siła nabywcza tej waluty zdaje się rosnąć w miarę kupowania. Na wolność dla Czechów też starczyło...

Toteż mnie, który historię odnalazł w swojej teraźniejszości i był zmuszony skorzystać z niej jak z tarczy, nikt nie jest w stanie wmówić, że ofiara bohaterów Powstania poszła na marne. Jak mogłaby? Czyż nie mamy Boga? 

Owanuta
O mnie Owanuta

Nutnik

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura