Na strazy polskiego ladu politycznego po zawarciu ugody Okraglego Stolu stanal wigor podstarzalych "ludzi honoru" zaklety w teczkach (jak popularnie przyjelo sie nazywac wiedze o obywatelach zgromadzona przez sluzby specjalne PRL-u)
Tej zywotnosci i zdolnosci wplywania na wydarzenia biezace i przyszle mialo zabraknac towarzyszom z Ukrainy? Toz oni sa w co najmniej takim samym stopniu, jesli nie duzo wiekszym, przezarci tym samym zlym duchem sowieckich mistrzow czarnoksieskiej sztuki manipulacji i trzymania ludu za morde, co ich polscy odpowiednicy.
I co, zapomnieli o zgromadzonych informacjach, o "hakach" na glownych i pomniejszych graczy i skoncentrowali sie na ucieczce przed cywilami, do ktorych sprawowana sluzba, nauczyla ich tylko pogardy? To nie jest mozliwe. Fajnie jest pomarzyc o zrywie, o czystym zerwaniu z nieludzka przeszloscia, ale to sa tylko naiwne marzenia.
Nie zapominajcie o zrodle sily "ludzi honoru". I prosze, nie zapominajcie, ze "ludzmi honoru" nigdy nie kierowal honor, tym bardziej nie zacznie nimi kierowac teraz, w momencie kryzysu. W takim momencie ze zdwojona sila dochodzi do glosu wyszkolenie. A ci uczniowie diabla sa wyszkoleni w jednym - jak trzymac ludzi w stanie prostracji i bezradnosci.
Gra o Ukraine dopiero sie rozpoczela i odbywa sie za kulisami wydarzen. Polska powinna byc bardzo zatroskana. Tylko, czy aby potrafi? Czy mamy kadry zdolne do przeciwstawiania sie zagrozeniom zewnetrznym?
Inne tematy w dziale Polityka