Dlaczego w Polsce jest tak źle, choć mogłoby być znacznie lepiej? Co jest tego przyczyną? Spisek? Celowe działania rozbiorwych mocarstw? Agentura? Masoneria? Żydzi? Żydokomuna i masoni razem? Kościół Katolicki? Pedofile? Cykliści? Żyły wodne? Zatruta woda? Brak elit, które nam wyrąbano i pogrzebano nocą w różnych dołach? No, jaki jest powód, że jest tak źle, że ludzie z Polski masowo wyjeżdżają?
Odpowiedź jest prosta i jednocześnie zaskakująca. Jest też trudna do przyjęcia. Jest źle, bo tak jest łatwiej. Łatwiej to nie znaczy lepiej. Gorzej jest łatwiej i właśnie to utrudnia nam życie na codzień. Stan do dupy, jest stanem naturalnym, on nie wymaga sterowania z tajemniczej centrali.
Dodupność kwitnie ochotnie, spontanicznie i jest niezwykle żywotna. Lubi żyć, bardzo lubi. Nie potrzeba jej pielęgnować, pielić, nawozić, a tępiona bardzo sprawnie się broni. Jej największym sojusznikiem jest lenistwo i głupota, które to słowa są jedynie innymi określeniami znanej nam z fizyki właściwości materii, czyli bezwładności, oporu materii. Innymi słowy, dodupność jest stanem naturalnym, do którego źle zorganizowane gromady ludzkie dążą w sposób spontaniczny. Dodupność jest też naturalnym wrogiem cywilizacji.
Cywilizacja, przyzwoite relacje społeczne, wolność ekonomiczna, sprawiedliwość i poczucie bezpieczeństwa..., te wszystkie atrybuty przyzwoitego życia zbiorowego, zdobywa się ciężką pracą. Ktoś musi nadawać ton, sterować tym wysiłkiem, organizować i edukować. Potrzebna jest do tego centrala. Nie, nie jakaś tajemnicza centrala z ukrycia pociągająca za dobre sznurki. Zwykła, jawna centrala, taki na przykład dobry samorząd. No to co, towarzysze? Pójdziecie, dobrze wybierzecie, czy dalej będziecie pieprzyć o spiskach, Żydach i masonach?
Inne tematy w dziale Polityka