Też mi pytanie! Wiadomo nie od dziś, że szpieg szpieguje. I wszyscy wiemy, że szpiegowanie to długi płaszcz z postawionym kołnierzem, kapelusz zsunięty na czoło, mrok i ciche w nim kroki... No, ale CO robi szpieg? Po co on tak się skrada i zza węgła filuje? Powiecie, że on tak filuje, bo to jest to co robią szpiegi, tego są nauczeni i za to im płacą. No ale po co? Po co się im płaci, po co się tak ich szkoli w sztuce cichego stąpania?
Szpieg to funkcjonariusz. Oficer. Ma zadania do wykonania. Jego rolą jest służyć swojej ojczyźnie, Służyć swojej, a szkodzić ojczyznom innych narodów. Sposoby na które szkodzi się innym narodom zmieniają się w zależności od okoliczności. Raz to jest zbieranie informacji o upodobaniach seksualnych premiera, a innym razem liczenie czołgów... Zadania są szpiegowi stawiane przez władze polityczne jego ojczyzny, a przekazuje je do wykonania tzw "centrala" - kierownictwo służby wywiadu.
W wypadku rosyjskiego szpiega w Polsce tych zadań domyślić się nie jest bardzo trudno. Tego rodzaju myśleniem ma zajmować się kontrwywiad. Jego pracownicy mają domyślać się co by tu wróg chciał nam zmalować, jak może tego dokonać, a po tym jak już taka analiza jest wykonana, kontrwywiad przystępuje do sprawdzania i stawiania różnych cwanych pułapek na szpiegulców.
Od pewnego czasu wiadomo, że Rosja naftą i gazem stoi. To jej wajha. Sprzedaje, podbija ceny, lub przeciwnie, obniża je niektórym, zakręca kurek, lub tylko snuje luźne o tym rozważania - z reguły zimą, Rosja zrobiła sobie z nafty i gazu narzędzie do wywierania wpływu na postępowanie innych krajów.
Ale węglowodory to dla Rosji nie tylko narzędzie wpływu na jej bezpośrednie otoczenie. To jest również źródło jej dochodu. Żródło poważnej części wszystkich dochodów. To, że służba kotrwywiadu nie zakładała, że w związku z powyższym, Rosja będzie szczególnie intensywnie używać swoich szpiegów, żeby zaszkodzić naszym interesom energetycznym i będzie dążyć do uzależnienia nas od swojej ropy, jest nie do pomyślenia. To jest elementarz i takiego błędu nie popełniłby nawet najgorzej działający kontrwywiad. Jest bezdyskusyjnym faktem, że bezpieczeństwo energetyczne Polski, jej energetyczna samowystarczalność, nie jest do pogodzenia z interesem Rosji. Kontrwywiad wie o tym "od zawsze".
A jednak szpiega zdemaskowano dopiero dziś. I to w obliczu tej dziwnej, trwającej latami i rzucającej się w oczy, opieszałości rządu w dziedzinie zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego.
W interesie Rosji jest, żeby w Polsce nie powstały zbiorniki na gaz o pojemności pozwalającej gromadzić znaczące jego zapasy ułatwiające przetrwanie luźnych, corocznych rozmów z Rosją o kręceniu kurkiem w zimie.
W interesie Rosji nie leży, aby Polska miała sprawną sieć przesyłową gazu, pozwalającą obsłużyć gazport w Świnoujściu. Gazport też nie jest w jej interesie.
Wydobycie gazu łupkowego w Polsce i energetyczna samowystarczalność w żadnym razie nie leżą w interesie Rosji.
I stał się cud! Nic z tego co, by Rosji w polskiej energetyce mogło zaszkodzić, jak do tej pory się nie udało. Rosja to ma szczęście! Chyba, że to jednak nie był żaden cud, a wynik celowego działania naftowej potęgi ze wschodu, która jest potężna nie tylko naftą, ale i swoim wywiadem.
Ten cud nieudolności poskiego rządu trwa już tak długo i tak jest dla Rosji korzystny, że narzuca się pytanie: Co robił w tym czasie polski kontrwywiad?
Jak to co? Kontrwywiad robił dokładnie to co mu kazał rząd. Kontrwywiad, tak jak i wywiad podlega politycznej kontroli rządu. W związku z tym trzeba postawić dalsze pytania:
Czy złapano właściwego szpiega? Czy też każe nam się uwierzyć, że szpieg działał li tylko podsłuchując biernie o czym to się w Polskim Sejmie gada? Gdzie jest jego siatka? Do kogo dotarł, kogo urobił, kogo trzymał w garści, komu płacił za cuda nieudolności w polskiej polityce energetycznej?
Poznamy odpowiedzi na te pytania, czy tylko pozwoli się nam pomlaskać językiem z zachwytem nad sukcesem "polskich służb" co oddały celny strzał w ruskie GRU?
Oczywiście, że na pozwoleniu na mlaskanie w zachwycie się skończy. Zbiorników na gaz dalej nie będzie, bo nie lzja, gazport pozostanie projektem w realizacji, bo tak nada. Łupki dalej będą grzęznąć w legislacyjnej dżungli, bo łupków w Polsce nie nada.
Służby specjalne mogą wykonać każde zadanie, o które zostaną poproszone przez rząd RP, ale kto poprosi rząd polski, by poprosił służby? Moglibyśmy to zrobić MY OBYWATELE. Bo rząd prosi się w czasie wyborów, ale na wybory chodzić nie chcecie, myśleć kogo wybieracie wam się nie chce. No to co się dziwujecie, że Rosja ma takie szczęście z Polską?
Jednego, dwóch szpiegów aresztowano, ale co z "poputczikami"? Co z tobą? Czy nie rozumiesz, że kiedy abdykujesz ze stanowiska OBYWATELA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ, pomagasz tym Rosji? Tak ci tęskno do tego, by być jej obywatelem?!
Inne tematy w dziale Polityka