A polska prasa nie chce.
Karskiego kochają wszyscy. Polacy też. Na swój sposób. No, bo jak go nie kochać? Pomaga nam w sporach na temat Holocaustu. Pozwala zgrabnie zamykać japy tym, którzy chcą zniesławiać cały naród bajkami o masakrowaniu Żydów przez Polaków w czasie niemieckiej okupacji, czy o szmalcownictwie...
Karski jest taki pożyteczny. Po życiu jakby bardziej niż za życia. Tylko, że klątwa jaka na nim zdawała się ciążyć, klątwa wołającego na puszczy, nie opuściła go nawet po śmierci.
Ten Syn narodu polskiego, źródło dumy i dowód na to, że nie byliśmy najgorsi w czasie Zagłady, był wtedy i pozostał do dziś niewygodnym świadkiem. Raz, że widział na własne oczy zbrodnie popełniane przez niemieckich i nie tylko, oprawców, dwa, że był naocznym świadkiem obojętności i braku współczucia dla Żydów u możnych tego świata, których próbował przejąć ich losem w swojej misji budzenia sumienia świata. Był świadkiem zbrodniczego i tchórzliwego milczenia.
Milczenie spotyka go i dziś. Takie samo milczenie spotyka również wszystkich tych, którzy próbują je przełamać, mówiąc o Karskim, opowiadając jego życie...
W Tel Avivie w Instytucie Polskim, pod auspicjami Światowej Organizacji Żydów, odbył się pokaz filmu "Karski i Panowie Ludzkości" (Karski and The Lords of Humanity"). Pisze o tym prasa izraelska, amerykańska, milczy prasa polska. Na pokazie był obecny i przemawiał minister spraw zagranicznych, Schetyna.
Temat w Polsce nieobecny. Przemilczany jest reżyser filmu Sławomir Grünberg, przemilczana rocznica odnowienia stosunków dyplomatycznych z Izraelem, przemilczany temat...
Musi być przemilczany, bo należy do takich tematów, co są powiązane w zniewalający układ, często określany jako nożyce co to leżą na stole, w który ktoś uderza pięścią. Ten syndrom nożyc, to taki nie zamierzony i nie spodziewany efekt solidarnego i patriotycznego Milczenia na temat zachowania tzw polskiego marginesu w czasie Zagłady Żydów.
Bo jak tu mówić o filmie Grünberga, bez wspominania innych jego filmów, jak mówić o Karskim i nie wspomnieć o Jedwabnym i nie popaść w spór na temat szerokości tego słynnego polskiego marginesu społecznego...
Przekleństwo przemilczania ciąży na Karskim i wszystkich, którzy chcą je przełamać. Na tym stole polskiego sumienia zbiorowego będzie leżeć coraz więcej nożyc, będą się odzywać coraz głośniej od coraz słabszych uderzeń pięścią w stół.
Polacy milczą. Prezydent Światowej Organizacji Żydów, Ronald Lauder, zaś powiedział podczas spotkania:
"Karski jest moim bohaterem, bo nie chciał milczeć wtedy, kiedy milczeli wszyscy. My Żydzi wiemy co może się stać, kiedy świat milczy"
i dodał:
"Nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na uczczenie rocznicy odnowy stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i Izraelem, jak pokaz tego właśnie filmu."
A w Polsce cisza. Milczy prasa i inne przekaziory mętnego nurtu. Milczy blogosfera. Milczenie bywa złotem. Czasem jest jednak tylko śmierdzącym tchórzostwem. Co może razić w narodzie ceniącym sobie odwagę. Narodzie, którego synem jest Jan Karski.
Inne tematy w dziale Polityka