Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
53
BLOG

Guano i muchy czyli jak Salon oszukał Irvinga

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Polityka Obserwuj notkę 4

W mediach dużo Davida Irvinga. Kontrowersyjny historyk wzbudził w piątek duże poruszenie - czy dobrze że go wyproszono? A może źle, bo wolność słowa, bo to, bo tamto... Jak jest tak jest, ja książek pana Irvinga nie czytałem więc trudno mi wyrokować, ale na chwilę przyjmę roboczo że pisarz nazistą jest. Że to co mówi to jest tylko oględne sondowanie rynku bo facet ma głębokie nazistowskie poglądy a jego wybielanie hitleryzmu to tylko wstęp do jego całkowitej negacji. Dodajmy do tego, że niedawno przesiedział nieco czasu w austriackim cymrze więc do swoich poglądów dołożył jeszcze sporo wolnego czasu na ich doszlifowanie - jak Hitler, który że przypomnę "Mein Kampf" napisał w więzieniu. Jak więc pisałem - siedział sobie pan Irving w więzieniu i miał czas. Gazety pewnie też :) Taki Tageszeitung czy Frankfurter Allgemeine Zeitung. Brał je do ręki i cóż widział? Faszyzm w Polsce! Kacza republika bananowa, totalitaryzm! TAZ o kartoflach, tu Michnik o końcu demokracji tam Geremek, gdzie indziej Biedroń, jeszcze Mazowiecki - aj waj co się dzieje, Berez Kartuskich co krok i takich że Majdanek to przy nich pensjonat... Czyta to pan Irving i myśli: Ależ to raj! Tam mnie nie zamkną, tam mnie nie zakneblują! Tam sprzedam moje książki, zrobię karierę a na koniec zostanę Fuehrerem! To coś dla mnie!

I za myślą przyszedł czyn. Czyn o skutkach opłakanych - pognali jak psa, nawet do widzenia nie powiedzieli - pełny zawód. Zamiast sławy - upokorzenie... I jak tu wierzyć Mazowieckiemu czy Geremkowi? Tyla czasu guano po Europie rozrzucali a jak co do czego przyszło i wreszcie pierwsza muszka na nie przyleciała - imitacja, podróba.

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka