Pani Alicja Tysiąc wygrała apelację przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. A tam, wygrała - Trybunał w ogóle odmówił rozpatrywania odwołania rządu polskiego - bez żadnego uzasadnienia. No cóż, można i tak, choć w moim odczuciu jest nieco dziwne że Trybunał Praw Człowieka nie uznał praw dziecka pani Tysiąc. Co kwalifikuje go do zmiany nazwy na Europejski Trybunał Praw Niektórego Człowieka.
Sam mam dwójkę dzieci. Do czasu zostania ojcem moje poglądy na aborcję były liberalne, teraz to się zmieniło. Patrząc na roześmiane pysie moich szkrabów jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji w której kobieta przerywałaby ciążę w którą zaszła ze mną. I nie ze mną w sumie także - w końcu niechciane dziecko zawsze można zostawić w szpitalu a w przypadku pani Tysiąc (a więc dużej wady wzroku) poród zawsze może zostać sfinalizowany poprzez cesarskie cięcie. Wreszcie: Nie polski rząd pani Tysiąc ciążę zafundował żeby teraz miał jej płacić alimenta.
No ale głos rozsądku głosem rozsądku a orzeczenie Trybunału to całkiem inna bajka. Bajka która nakazuje rządowi zapłacić pani Tysiąc 25 tysięcy Eu + koszty. Życie malucha niewątpliwie jest tyle warte i na to z przyjemnością się zrzucę, także na każde następne uratowane od śmierci dziecko.
Mam tylko nadzieję, że maluszek gdy dorośnie dowie się dzięki komu żyje. I powie mamusi co o niej sądzi. Ach, jak chciałbym przy tym być...
O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły!
Albowiem w kraju tym zaczarowanym
gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły
jakież tu mogą być właściwie zmiany?
Tu tylko szpiclom coraz większe uszy
rosną, milicji – coraz dłuższe pałki,
i coraz bardziej pustka rośnie w duszy,
i coraz bardziej mózg się robi miałki.
Tu tylko może prosperować gnida,
cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel...
Janusz Szpotański
(ok. 1975)
Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób.
— Oscar Wilde
Madness Of The Crowds - Helloween
Sightless the one who relays on promise
Blind he who follows the path of vows
Deaf he who tolerates words of deception
But they who fathom the truth bellow
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
Guilty the one with his silent knowledge
Exploiting innocence for himself
Dangerous he whom our faith was given
Broad is the road leading straight to hell
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
Dangerous he whom our faith was given
Broad is the road leading straight to hell
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
„...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić”
Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005
Lemingi maszerują do urn
Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami.
- No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi...
Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!".
- Hop hop! - zawołał.
Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka