Dziś w trójce dyskusja na temat protestów płacowych górników, nauczycieli i lekarzy - także tych ze świeżymi specjalizacjami. Wypowiadali się Marek Borowski, złotousta Julia Pitera i bodajże Jarosław Kalinowski który powiedział rzecz ciekawą:
"NIE MOŹNA DAĆ PODWYŹEK BO W WYNIKU PISOWSKIEGO OBNIŹENIA SKŁADKI RENTOWEJ SPADŁY WPŁYWY DO BUDŹETU PAŃSTWA".
Z całego tego trójkowego blablabla tylko to jedno zdanie warte jest zapamiętania. Z dwóch opcjonalnych powodów:
a) Albo Jarosław Kalinowski łże jak pies wykorzystując ignorancję słuchaczy którzy nie wiedzą, że składka rentowa nie trafia do budżetu Państwa tylko do ZUS.
b) Albo Jaroslaw Kalinowski mówi prawdę, co oznacza że pieniądze które każdy obywatel wpłaca na ZUS są pieniędzmi, które Państwo defrauduje na bieżące wydatki a ZUS to instytucja przykrywka dla kolejnego podatku który nie ma niczego wspólnego z naszymi przyszłymi emeryturami. Konkluzja? Kapitał początkowy dla naliczenia którego musiałem tłuc się po Warszawie z wnioskami (ja to ja, są tacy co musieli tłuc się po całej Polsce i szukać archiwów zlikwidowanych przedsiębiorstw) jest picem na wodę a moja emerytura jest kwestią dobrej woli przyszłych rządów.
O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły!
Albowiem w kraju tym zaczarowanym
gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły
jakież tu mogą być właściwie zmiany?
Tu tylko szpiclom coraz większe uszy
rosną, milicji – coraz dłuższe pałki,
i coraz bardziej pustka rośnie w duszy,
i coraz bardziej mózg się robi miałki.
Tu tylko może prosperować gnida,
cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel...
Janusz Szpotański
(ok. 1975)
Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób.
— Oscar Wilde
Madness Of The Crowds - Helloween
Sightless the one who relays on promise
Blind he who follows the path of vows
Deaf he who tolerates words of deception
But they who fathom the truth bellow
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
Guilty the one with his silent knowledge
Exploiting innocence for himself
Dangerous he whom our faith was given
Broad is the road leading straight to hell
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
Dangerous he whom our faith was given
Broad is the road leading straight to hell
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
„...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić”
Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005
Lemingi maszerują do urn
Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami.
- No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi...
Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!".
- Hop hop! - zawołał.
Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka