Platforma ma publikę za idiotów. Serio. Czy się mylą czy nie to już nie moja sprawa - niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie. O co chodzi? Ano wg. informacji z bloga redaktora Wójcika pan poseł Chlebowski był łaskaw, że Macierewicz za rozwalenie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego (WSI) powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Taki tekst może świadczyć o dwóch rzeczach:
a) Poseł Chlebowski jest durniem - w co wątpię.
b) Poseł Chlebowski kłamie celowo mając publiczność za durniów - i to jest mocno prawdopodobne.
O co chodzi?
Ano o przytoczoną przez red. Wojcika Ustawę o Trybunale Stanu, która mówi:
USTAWA z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu. Art. 1. 1. Za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą: 1) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, 2) Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów, 3) Prezes Narodowego Banku Polskiego, 4) Prezes Najwyższej Izby Kontroli, 5) członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, 6) osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem, 7) Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych. 2. W zakresie określonym w art. 107 Konstytucji odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu ponoszą również posłowie i senatorowie. A Art. 107 Konstytucji mówi: Art. 107. 1. W zakresie określonym ustawą poseł nie może prowadzić działalności gospodarczej z osiąganiem korzyści z majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego ani nabywać tego majątku. 2. Za naruszenie zakazów, o których mowa w ust. 1, poseł, uchwałą Sejmu podjętą na wniosek Marszałka Sejmu, może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, który orzeka w przedmiocie pozbawienia mandatu.
Poseł Macierewicz istotnie nie spełnia żadnego z wymienionych wyżej kryteriów i Chlebowski świetnie o tym wie. Poseł Macierewicz podlega zwykłej prokuraturze i Chlebowski wie także o tym. PO, PSL i SLD mają dość siły aby odebrać Macierewiczowi immunitet i także o tym Chlebowski doskonale wie. Dlaczego więc mówi bzdury zamiast zawiadomić prokuraturę? Moim zdaniem z jednego podstawowego powodu: Chlebowski wie, że Macierewicz jest czyściutki i dlatego robi show dla inteligentnych inaczej zamiast wziąć się za konkrety. A przypominam, że w przypadku, gdy osobie dowiedzie się iż wiedziała o popełnieniu przestępstwa i nie zawiadomiła o nim stawia się zarzut współudziału. Więc albo Chlebowski chce siedzieć z Macierewiczem w jednej celi albo może mu skoczyć tam, gdzie pan możesz pana majstra w dupę pocałować. Obunóż.. A jakież to zbrodnie popełnił Macierewicz wg. Chlebowskiego? I czego w ogóle Chlebowski Zbigniew tak naprawdę broni? Ano rozpirzył w diabły wojskowy wywiad i kontrwywiad który do 2006 roku był znany jako Wojskowe Służby Informacyjne. Jak wiadomo służyli tam wybitni fachowcy, patrioci, propaństwowcy. Np. generał brygady Marek Dukaczewski - wcześniej rezydent wywiadu PRL w Waszyngtonie a to oznacza: Super zaufany zarówno dla PZPR jak i przełożonych w Moskwie. Ale nie tylko, także wielu innych. Za blogiem Blacklegiona:
Ciekawą rozmowę z dwoma oficerami wywiadu przeprowadził "Dziennik" (nr 300). - Czego brakuje polskiemu wywiadowi?
- Pieniędzy i stabilizacji [dzień dobry panie Macierewicz - Black]
- Warto w was inwestować?
- Warto. Jeśli mielibyśmy wartościowe informacje, nie musielibyśmy wysyłać żołnierzy do Afganistanu czy Iraku. Wystarczyłoby przekazać dane wywiadowcze do USA, a oni uznaliby, że wypełniliśmy swoje zobowiązania sojusznicze. Informacje wywiadowcze to cenny towar
- Oczywiście, że warto. Spójrzmy choćby na nowe technologie. Ich wynalezienie to ogromne pieniądze. Tymczasem wywiad naukowo-techniczny jest w stanie zdobyć je za ułamek tych środków [rozmówców było dwóch]
No to już wszystko wiemy. W wywiadzie i kontrwywiadzie wojskowym służą harcerzyki i bezdomni z Centralnego po 17-dniowym szkoleniu w miejsce superfachowców ze szkół GRU, na dodatek brak kasy na wszystko. Brak szans na jakiekolwiek dokonania, jak w przypadku CBA o której to służbie niedawno mówił poseł Zemke. No to zapytam: Jakie sukcesy odniosły superprofesjonalne WSI w latach 1989-2006? Oczywiście POZA ujawnieniem "współpracy z z rosyjskim wywiadem" asystenta przewodniczącego komisji Orlenowskiej, posła Gruszki i serii dziwnych zdarzeń po tym fakcie? Przypomnijmy:
Na 6 dni przed planowanym przesłuchaniem przez komisję (Orlenowską - dop. mój) Aleksandra Kwaśniewskiego (do którego nigdy nie doszło) został zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji asystent jej przewodniczącego, 25-letni wówczas Marcin Tylicki. "Gazeta Wyborcza" wyrok wydała praktycznie od razu, za nią zaś - większość mediów[1]. Dwa miesiące później Gruszka doznał tajemniczego wylewu, który wyłączył go skutecznie zarówno z prac komisji, jak i z normalnego życia. W maju 2006 na serce umarła matka Tylickiego, której stan zdrowia bardzo pogorszył się po zatrzymaniu syna[2]. Hipoteza jakoby sprawa ta była jedynie jednym z elementów planów wyeliminowania Gruszki nigdy nie zweryfikowano -- nie zajął się nimi PiS, PSL też zbyt intensywnie się wyjasnienia sprawy nie dopominał, zaś ostatnim jak dotąd akordem tej sprawy było uniewinnienie Tylickiego przez sąd w kwietniu 2007[3]. Szefem kontrwywiadu, odpowiedzialnym za prowokację wobec asystenta był generał Michał Hunia." Rozpatrywanie kandydatury tego człowieka na miejsce Antoniego Macierewicza w roku 2007 przez rząd PO --PSL, wygląda na ponury żart[4]. Niestety, żartów nie ma. Każdy kolejny dzień pokazuje, jak ma wyglądać Rzeczpospolita Miłości. Ciekawe, czy ludowcy odważą się na protest w tej sprawie? Jeszcze kilka miesięcy temu domagali się ukarania osób stojących za prowokacją wobec Tylickiego[5]. Czy teraz zgodzą się na powrót na to samo stanowisko osoby nią kierującej? Przez śpiew Dody próbuje przebić się kolejny dzwonek alarmowy. [1] http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,58300,2593661.html [2] Tomasz Sekielski: "Wystarczy przypomnieć historię Marcina Tylickiego, asystenta posła Gruszki przewodniczącego Orlenowskiej komisji śledczej. Za rządów SLD, "profesjonaliści" z ABW oskarżyli młodego chłopaka o szpiegostwo na rzecz Rosji. Mówiono o zagrożeniu bezpieczeństwa państwa, sprawa była wagi państwowej. Tylicki trafił na kilka miesięcy do aresztu, stracił pracę. Jego matka, pani Halina, poruszyła niebo i ziemię by bronić swojego syna, by udowodnić, że jest niewinny. Sam spotykałem się z nią kilkakrotnie, była dzielną kobietą. Była, ponieważ walka o Marcina przerosła jej siły. Nie wytrzymała olbrzymiego stresu, napięcia -- zmarła. Lekarze stwierdzili wylew krwi do mózgu. Pani Halina nie doczekała wyroku sądu, który uniewinnił jej ukochanego syna." - http://www.tvn24.pl/1397189,76,0,0,1,blog.html [3] http://www.wprost.pl/ar/?O=105338 [4] http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9415543&rfbawp=1195602073.394&ticaid=14db9 [5] http://www.psl.org.pl/?q=0&news=450
Cytat z bloga "Lista obecności":
Kolejny sukces: FOZZ. Ale czy do końca? W końcu partanina przy zabójstwie Waleriana Pańki była ewidentna skoro musiano zlikwidować jeszcze policjantów którzy pierwsi przyjechali na miejsce katastrofy a także kierowcę Lancii Pańki. Przypomnę: Walerian Pańko był szefem NIK w czasie afery FOZZ, zginął tuż przed wystąpieniem w sejmie w którym przedstawić miał dokumentację na temat afery zebraną przez zmarłego w niewyjaśnionych okolicznościach Michała Falzmanna. Walerian Pańko zginął 7 października 1991 roku. Michał Falzmann zmarł na serce zaraz po tym jak zażądał dostępu do kont FOZZ, w lipcu 1991. Nie zgadli byście, kto był wówczas premierem, kto szefem MON a kto szefował partii politycznej która de facto rozdawała w sejmie karty. I które jeszcze partie partie grały pierwsze skrzypce w Parlamencie. I w co się przepoczwarzyły do dziś. A dyrektorem FOZZ był Grzegorz Żemek - człowiek WSI... Dalsze pytanie - sprowokowane fragmentem wywiadu z Dziennika: Jaki budżet miały Wojskowe Służby Informacyjne przed rozwiązaniem i ile z tego budżetu Macierewicz obciął? Bo jeśli nikt niczego nie ciął, to czy nie może się okazać, że WSI NIGDY nie miały pieniędzy? To z kolei rodzi pytanie: JAK działały bez budżetu? Albo - skąd pochodziły pieniądze WSI? Część odpowiedzi na te pytania znajduje się w raporcie WSI, resztę pewnie przyniesie aneks. Dyskredytowanie Macierewicza zdaje się potwierdzać że ten dzień jest bliski. Tak samo jak ujawnienie zbioru zastrzeżonego IPN... Wracając jednak do "sukcesów": Ilu obcych szpiegów na terenie Polski WSI rozpracowały i przyczyniły się do ich wydalenia? Mogę prosić o przybliżoną liczbę? Pośle Chlebowski, pan powinien wiedzieć. Ostatnia sprawa: Lepper. Cały czas bezczelnie uśmiechnięty, cały czas pewny swego. Pomimo, iż powinien dawno siedzieć poseł a nie osadzony. No, do niedawna poseł. Musiał mieć mocnych protektorów aby móc śmiać się w twarz policji i sądom i przy okazji taśm Beger okazało się, że doradcą Samoobrony był były szef WSI - Konstanty Malejczyk :) Cóż za zbieg okoliczności że sprawę taśm Beger nagrała telewizja TVN której właścicielem jest grupa ITI której z kolei jednym z szefów jest pan Wejchert którego Żemek wymienia jako "naszego człowieka":
Odpowiedzialnym z ramienia II Zarządu Sztabu Generalnego WP za lokowanie agentów w sferze mediów był Ryszard Pospieszyński, najpierw pracownik Komitetu Centralnego ZPR, a później dyrektor generalny Filmu Polskiego. Ja dostałem od służb specjalnych wojskowych zadanie po konsultacjach z Pospieszyńskim aby znaleźć za granicą firmę, która mogłaby pełnić rolę "konia trojańskiego", to znaczy która mogłaby służyć do wprowadzenia agentów na obszar na Zachodzie, w dziedzinie mediów. Był to rok 1987. Jedyną firmą zagraniczną w dziedzinie mediów, którą znałem była firma należąca do Jana Wejcherta, ulokowana w Irlandii, na obszarze doków portowych, które stanowiły wydzielony w Irlandii obszar tzw. "raju podatkowego". Mechanizmy działań tego raju podatkowego były analogiczne do tych, które funkcjonowały na Guernsey. Firma ta nazywała się Cantal , a później zmieniono jej nazwę na I.T.I. Ta firma finansowała się z kredytów banku handlowego International w Luksemburgu. Zapytałem służb wojskowych czy mogę podjąć kontakt z Wejchertem. Otrzymałem wówczas informację, że on już współpracuje ze służbami wojskowymi, więc będzie to proste. W tym czasie byłem dyrektorem Departamentu Kredytów w BHI. Poznałem w czasie tych rozmów z Wejchertem jego współpracowników m.in. Mariusza Waltera.
I TO WSZYSTKO NA DNI PRZED OPUBLIKOWANIEM RAPORTU WSI! Naprawdę, to co dziś robi Macierewicz dowodzi, że po czerwcu 1992 go nie kupili (jak szanownego wicemarszałka, który w 1992 a nawet w 2001 mówił zupełnie coś innego niż dziś). I doprawdy jestem pełen podziwu, że znając losy Pańki czy Falzmanna ma odwagę się jeszcze w tym babrać. Czapka z głowy! A Kaczyńskiemu za wycięcie z sejmu Samoobrony. Szacunek i zdrowia życzę. A redaktorowi Wojcikowi podziękowania za informacje o hucpie Chlebowskiego.