Ciekawie podaje zagadnienie newsweek.pl Z tego co piszą głównie chodziło o odwołanie szefowej rady programowej Janiny Jankowskiej i zastąpieniem jej człowiekiem PO Tadeuszem Kowalskim co Śledzińska-Katarasińska chciała przepchnąć korzystając z nieobecności części członków rady z ramienia bylej koalicji rządowej. Całość tu:
http://www.newsweek.pl/artykuly/artykul.asp?Artykul=25189 Teraz pytanie: Ilu spośród siedmiorga członków dawnej koalicji rządowej (3 z PiS, 2 z LPR, 2 z SO) nie było? Arytmetycznie wystarczyło by aby brakowało jednej osoby by (z Gadzinowskim) grupa ta nie miała większości. Skoro przedstawiciele PO i PSL zdecydowali się na akcję "Jankowska" to wydaje mi się, że absencja musiała być większa niż jedna osoba. To z kolei rodzi pytanie: Czyimi głosami przeszedł Gadzinowski? Siedmioro + Gadzinowski jako ósmy, a rada programowa liczy piętnastu członków... O, na press.pl zniknęło zdanie o nieobecności niektórych członków rady - wklejam zatem całość tekstu z newsweek.pl na wypadek jakichś amputacji:
PiS poparło Piotra Gadzinowskiego Z prezydium Rady Programowej TVP usunięto medioznawcę popieranego przez PO. Na jego miejsce członkowie Rady, związani z PiS i LPR, wybrali dziennikarza tygodnika "NIE" Piotra Gadzinowskiego - ustalił "Newsweek". Rada Programowa jest organem opiniodawczym, doradza zarządowi Telewizji Publicznej w sprawach programowych. Jej skład wybiera Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Spośród 15 członków Rady aż 10 osób to politycy: Jan Ołdakowski, Jarosław Rusiecki i Anna Sobecka (posłowie PiS); Daniel Pawłowiec i Krzysztof Bosak (dawni posłowie LPR); Janusz Maksymiuk i Elżbieta Wiśniowska (byli parlamentarzyści Samoobrony); Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO); przedstawiciel PSL Marian Zalewski oraz były poseł SLD Piotr Gadzinowski. Resztę stanowią reprezentanci środowisk twórczych, którzy uzyskali rekomendację poszczególnych partii. Na czele Rady stoi Janina Jankowska, reportażystka Polskiego Radia, popierana przez PiS. W ostatnią środę członkowie reprezentujący Platformę i PSL chcieli dokonać przewrotu w prezydium Rady i usunąć Jankowską, a na jej miejsce powołać swojego kandydata prof. Tadeusza Kowalskiego. Wsławił się on ostrą krytyką władz TVP za - jak mówił - stronniczą i propisowską kampanię informacyjną podczas ostatnich wyborów. Propozycja zmian we władzach zbulwersowała członków Rady związanych z PiS, LPR i Samoobroną. Mimo że mają oni większość, pomysł PO mógł przejść, bo na posiedzenie nie stawili się wszyscy politycy poprzedniej koalicji rządowej. Rozstrzygający głos należał do Piotra Gadzinowskiego. Ten - urażony, że PO nawet nie starała się zdobyć wcześniej jego przychylności - nie poparł pomysłu wymiany przewodniczącego. W zamian politycy PiS, LPR i Samoobrony, wybrali Gadzinowskiego na wiceszefa Rady. Z funkcją tą pożegnał się natomiast prof. Tadeusz Kowalski. W efekcie intrygi PO, w Radzie zawiązała się nowa koalicja PiS-LPR-SLD-Samoobrona. Innymi słowy wszyscy przeciw Platformie. - PO zawsze nas ignorowało sądząc, że SLD i tak będzie popierać Platformę a nie PiS. Lepiej żeby wyciągnęli nauczkę z tego, co się stało, w przeciwnym razie powinni zapomnieć o obaleniu weta prezydenta przy ustawie medialnej - prorokuje nieoczekiwany zwycięzca sporu PO-PiS, Piotr Gadzinowski." A tu link do tekstu na press.pl "opracowanego" przez niejakiego GK który wstydzi się swojego nazwiska:
http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=14541 To mi przypomina historyjkę Scotta Adamsa o redagowaniu cytatów :) P.S.: Oto co napisała Janina Jankowska w komentarzu do powyższego artykułu na
newsweek.pl:
Jak sądzę, ze względu na krytyczną ocenę materiału dziennikarskiego Neewsweeka Polska mój wpis po artykule p. Joanny Tańskiej nie ukaże się. Pragnę tylko autorce przekazać następny fakt mijania sie z prawdą. Pisze ona o prof. Tadeuszu Kowalskim "Wsławił się on ostrą krytyką władz TVP za - jak mówił - stronniczą i propisowską kampanię informacyjną podczas ostatnich wyborów." Jak wskazują dokumenty Rady Programowej kampania wyborcza została poddana ostrej ocenie na posiedzeniach i w uchwałach całej Rady Programowej. Nadto jej przewodnicząca w trakcie kampanii z własnej inicjatywy wysyłała listy upominające np. do dyr. TVP INFO, gdzie podane były konkretne przykłady łamania bezstronności. Mnie nie interesuje walka polityczna tylko rzetelne dziennikarstwo, a jeśli walka, to wysokie standardy TVP. Prof.Tadeusz Kowalski jest znakomitym fachowcem od ekonomii mediów, współpracoało się z nim bardzo dobrze przy organizowaniu sesji poświęconej mediom publicznym. To też państwa nie interesuje Pozdrawiam Janina Jankowska Więc jeśli nie chodziło o prof. Kowalskiego - to o co?
O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły!
Albowiem w kraju tym zaczarowanym
gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły
jakież tu mogą być właściwie zmiany?
Tu tylko szpiclom coraz większe uszy
rosną, milicji – coraz dłuższe pałki,
i coraz bardziej pustka rośnie w duszy,
i coraz bardziej mózg się robi miałki.
Tu tylko może prosperować gnida,
cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel...
Janusz Szpotański
(ok. 1975)
Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób.
— Oscar Wilde
Madness Of The Crowds - Helloween
Sightless the one who relays on promise
Blind he who follows the path of vows
Deaf he who tolerates words of deception
But they who fathom the truth bellow
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
Guilty the one with his silent knowledge
Exploiting innocence for himself
Dangerous he whom our faith was given
Broad is the road leading straight to hell
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
Dangerous he whom our faith was given
Broad is the road leading straight to hell
Shout! Shout!
The madness of the crowds hail insane
The madness of the game
„...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić”
Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005
Lemingi maszerują do urn
Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami.
- No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi...
Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!".
- Hop hop! - zawołał.
Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka