Dziś rano, w audycji "poranek radia tok fm" prowadzący -R. Kurkiewicz rozmawiał z sędzią E.Łętowską. Rozmowa dotyczyła kwestii tolerancji, wolności, i praw do wyrażania własnych odczuć i pragnień. Oczywiście prowadzący rozumiał wszystko na swój sposób, a zaproszona sędzia próbowała przedstawiać temat w swietle interpretacji istniejącego prawa, ale najlepsze było na samym końcu (do posłuchania na ich stronie)- zbliża się koniec audycji, sędzia Łętowska, kończy słowami "ku chwale ojczyzny", a prowadzący Kurkiewicz "ku chwale praw człowieka" i za chwilę "w tym pięknym miejscu , w którym żyjemy".
Zatkało mnie, zrozumiałem , że mam do czynienia z produktem doskonałym, skończonym. Temu człowiekowi słowo ojczyzna nie przechodzi przez gardło. Czy powodem jest jego wyśrubowana polityczna poprawność, nie pozwalająca "urazić" uczuć tych ludzi , którzy mieszkają w Polsce, a nie jest to ich ojczyzna? Czy chodzi jemu o zaakcentowanie istnienia bytu europejskiego, jako jedynej, wspólnej ojczyzny?Czy generalnie ojczyzna nie istnieje (prawdziwi komuniści/rewolucjoniści nie mieli przecież ojczyzny), istnieje tylko idea i walka o nią tu i teraz?Czy może zwyczajnie opłaca się tak mówić, bo jest to trendy, bo profituje w agorowym towarzystwie?
Powody tego stanu ducha u p. Kurkiewicza są mi obojętne.Natomiast bardzo nie jest mi obojętne interpretowanie naszej rzeczywistości przez człowieka o takich przekonaniach. Nie ma ojczyzny jest "piękne miejsce, w którym żyjemy", piękne jak stadion legii, nagrody Nike, wystawy Nieznalskiej i taniec z gwiazdami...
183 cm, 88 kg, żona , córka w wieku szkolnym.Polak, katolik, członek PZŁ, praktycznie bez nałogów, chyba że w miłym i sprawdzonym gronie.Na użytek rodziny i własny obserwuję nasze czasy.Jest dużo pytań, mało odpowiedzi i "tylko prawda jest ciekawa".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka