oczko misia oczko misia
1952
BLOG

Gramy bez trenera...

oczko misia oczko misia Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Eliminacyjny dwumecz kadry PZPN za nami. W związku z tym, chciałbym ze swojego- amatorskiego, kibicowskiego poziomu, spróbować opisać ( z podziałem na wybrane postaci) osiągnięty rozmiar sukcesu.

Zamiast trenera, mamy centralną postać kadry PZPN, czyli Lewandowski.

Praktycznie sam zapewnił wynik dwumeczu. Tak nie powinien grać napastnik, ale gdyby grał normalnie, to prawdopodobnie nie miał by nawet kontaktu z piłką. Nawet nie wiadomo na jakiej pozycji on grał, był wszędzie- bronił, rozgrywał, podawał. Wszystko dlatego, że jego koledzy nie robili tego co powinni. W efekcie, całość przypominała podwórkową grę, gdzie jest jeden chłopak, który najlepiej się kiwa, i najszybciej biega, a cała reszta rusza się jak potrafi, i ewentualnie próbuje dorównać…

Niestety, innego porównania znaleźć nie sposób- podwórkowa piłka.

Bramkarz, Szczęsny.

Jego interwencje uratowały wynik z Austrią i Łotwą. Zagrał dwa dobre mecze, błędów nie było. Lagi na Lewandowskiego usprawiedliwione, bo komu miał niby podawać?

Glik

Katastrofalnie wolny, ospały, spóźniony. W meczu z Austrią bezmyślne wybijanie na uwolnienie, z Łotwą, wślizg na polu karnym. Archaiczna gra, w stylu Romana Wójcickiego (lata 80-te). Wierny zasadzie „piłka może przejść, człowiek nigdy”

Pazdan

W meczu z Austrią, zaraz po wejściu na boisko traci piłkę, mogła paść bramka, reszta po staremu.

Reca

24 min/5 meczy w klubie, ale w kadrze PZPN gra…

Krychowiak

Dzięki temu dwumeczowi wreszcie dowiedzieliśmy się przeciwko jakiemu przeciwnikowi jest skuteczna jego gra. Wyszło, że od Łotwy w dół. Rosyjska liga, to chyba ostatni przystanek w Krychowiaka karierze.

Zieliński

Pozycja na boku pomocy sprawiła, że wreszcie był widoczny. Wyjścia nie miał. Szkoda tylko, że nie miał komu podawać…

Grosicki

Granie nim przez cały mecz nie ma sensu. Po dwudziestu minutach bezproduktywny. Jeśli już, to powinien wchodzić ca 70-tej minuty.

Milik

Podobno grał jako chory, miał mieć gorączkę. Tłumaczenie trenera wyglądało, że albo ktoś jemu kazał Milika wstawić, albo Brzęczkowi się zrobiło szkoda, że Arek przyjechał, i nie zagra. W przerwie meczu z Austrią Brzęczek przypomniał sobie, że Piątek regularnie gra w klubie, i dokonał zmiany. Docelowo, Milik powinien przestać myśleć o grze w kadrze PZPN.

Na koniec trener, a raczej jego brak.

Kadra PZPN gra, bowiem bez trenera, w jego zastępstwie jest osoba zajmująca to stanowisko, odgrywająca jedynie rolę trenera- Jerzy Brzęczek.

Brzęczek, jako trener oczywiście uczestniczy w konferencjach prasowych, wypowiada się w wywiadach, gestykuluje podczas meczów, i nawet zmienia piłkarzy. Realnie, jednak aktywność Brzeczka, zdaje się ograniczać do przysłowiowego rzucenia, przez wuefistę chłopakom piłki- macie i grajcie. W grze, w stylu kadry PZPN, nie ma śladu ingerencji trenera, zawodnicy grają bazując na swoich indywidualnych umiejętnościach, i wyniesionej z klubów wiedzy o ustawieniu. W tych warunkach żaden Brzęczek nie jest potrzebny. Sami piłkarze dowiozą wynik, jak koń, na pamięć pijanego woźnicę z knajpy. Sytuacja Brzeczka wygląda na dramatyczną mieszankę niekompetencji, i braku autorytetu wśród piłkarzy.

Kwalifikacjami, doświadczeniem, oraz zawodowymi osiągnieciami od swoich krajowych poprzedników Brzęczek nie odbiega. Smuda, to sukcesy epoki „Fryzjera”, Fornalik- nic, a Nawałka, to seria zbiegów okoliczności, i dużo szczęścia.

Na plus, dla Brzęczka przemawia jego stonowana natura, nie ma w nim nachalnego prostactwa Smudy, ani bufonowatości Nawałki. Zasadniczo wygląda na miłego człowieka, który zostając selekcjonerem kadry PZPN „przekroczył próg niekompetencji”.

Sporym minusem jest wykorzystanie przez Nawałkę, podczas imprez rangi mistrzostw całego limitu „farta”, jaki przypadał na PZPN.

Ale wariant, że PZPN ukończy grupę na pierwszym miejscu nie jest wykluczony. Potem Boniek, zapewni brak meczy towarzyskich (nie wiem, co z Liga Narodów), napompujemy ranking, i losowanie finałów ME z pierwszego koszyka.

Lecz, znając możliwości, a raczej ograniczenia Brzeczka, oraz to, że większość jego składu może, za chwilę w swoich klubach usiąść na ławie (poza Lewym, Piątkiem i bramkarzami) , albo wypaść ze składów, o wyjście z grupy niekoniecznie musi być łatwo.

Reasumując, z grupy wyjdą.

Dalej, to raczej powtórka historii z 2012, czy 2018: trzy mecze- otwarcia, o wszystko, dla kibiców, trener out…


oczko misia
O mnie oczko misia

183 cm, 88 kg, żona , córka w wieku szkolnym.Polak, katolik, członek PZŁ, praktycznie bez nałogów, chyba że w miłym i sprawdzonym gronie.Na użytek rodziny i własny obserwuję nasze czasy.Jest dużo pytań, mało odpowiedzi i "tylko prawda jest ciekawa".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport