Jeden z negatywnych mitów Prus ogłasza, ze to było państwo autorytarne, oparte na posłuszeństwie poddanych. Sprawa młynarza Arnolda rysuje obraz pruskich sędziów, który absolutnie nie pasuje do pruskiego poddanego i urzędnika.
Był to proces, który ciągnął się dziewięć lat. Arnold posiadał młyn wodny i nie zapłacił dzierżawy właścicielowi majątku, hrabiemu Schmettau, motywując to tym, ze hrabia zakładając staw z karpiami powyżej młyna, pozbawił go wody. Wyższy sąd prowincjonalny po dokładnym rozpoznaniu sprawy odrzucił zarzut jako nie uzasadniony.
Młynarz Arnold w tym wypadku zwrócił się ze skargą do króla i Fryderyk jako, ze prawo musi być równe tak dla bogatych i biednych rozkazał jednemu swojemu zaufanemu oficerowi zbadać sprawę. Oficer przyznał rację młynarzowi choć dokooptowany do sprawy rzeczoznawca potwierdził wyrok sądu. Doszło do nowej
rozprawy przed Sądem Apelacyjnym w Kostrzynie i on po rozpoznaniu sprawy młynarza uznali, ze skarga Arnolda nie ma żadnych podstaw. Król nie wytrzymał. Osobiście przekazał sprawę młynarza Sądowi Kameralnemu w Berlinie do ponownego
rozpatrzenia. Ci zauważyli, ze król zagalopował się i sądząc, że młynarzowi dzieje się krzywda i odrzucili wniosek o rewizję wyroku.
Co król na to ? Ano król strasznie się złościł z tej decyzji i zwymyślał radców nazywając ich 'największych łobuzów na świecie', a sam wyrok 'krętactwem' i podejrzewając ich o korupcję zapytał, ile zapłacił sędziom landrat von Gersdorff, który za pozwoleniem hrabiego Schmettau kazał założyć kwestionowany staw z rybami. Natychmiast uwieziono odpowiedzialnych za decyzję Sądu Kameralnego. Król zniósł wyrok Sądu Kameralnego. Młynarz Arnold mógł powrócić do swego młyna. Na rozkaz króla zniszczono staw z karpiami należący do landranta von Gersdorffa; a on sam i jego przełożony, prezydent trybunału Nowej Marchii, hrabia Finck von
Finckenstein, utracili swoje urzędy bez możliwosci obrony. Na tym jednak nie koniec. Król chciał, aby zwykłe sądownictwo osądziło i surowo ukarało także sędziów berlińskiego Sądu Kameralnego. Ażeby nie zaszła żadna pomyłka, ustalił z góry kary. I w piśmie do sędziów napisał król: "A więc wzywam was, żebyście natychmiast tych trzech ludzi z Sądu Kameralnego osądzili ostro i zgodnie z ustawą skazali na pozbawienie urzędu oraz areszt w twierdzy. Powiadam wam przy tym, że jeśli się to nie stanie z całą surowością,
to wy i całe kolegium kryminalne będziecie mieli ze mną do czynienia".
W sprawie młynarza Arnolda senat Sądu Kameralnego i urzędnicy całych Prus stawili zdecydowany opór królowi i wbrew wszystkim rozkazom i groźbom króla. Sędziowie poczuli się obrażeni i zrozumieli, ze orzecznictwo sądowe zamieniło się w farsę, a sądownictwo pruskie stało się marionetką w reku króla i przedmiotem drwin całej Europy. Tak więc radcy Sądu Kameralnego nie chcieli przeprowadzić procesu dyscyplinarnego, nie chcieli ukarać kolegów, za coś co
sami po zbadaniu sprawy najdokładniej uznali za słuszne. Także minister sprawiedliwości, baron Karl Abraham von Zedlitz z Landeshut na Śląsku, oświadczył królowi, ze nie widzi możliwości 'wydania wyroku przeciwko urzędnikom sądowym, aresztowanym w związku ze sprawą młynarza Arnolda'. Wówczas król sam musiał nagiąć prawo. Zarządził, ze 'winni' mają wpłacić 'odszkodowanie' młynarzowi (który już tymczasem zmarł) i kazał radców Sądu
Kameralnego wtrącić na rok do twierdzy w Spandau.
("Prusy" - krajem nieograniczonych możliwości - Bernd Engelmann)
Bez wątpienia to ingerencja Fryderyka II w sprawę Arnolda była bezprawnym aktem sadownictwa. Ale ta sprawa powodowało powstanie dwóch opinii o państwie pruskim:
Pierwsza to ówczesny pogląd w całej Europie, ze król pruski w przeciwieństwie do innych panujących absolutnych władz, jest naprawdę sprawiedliwy, bo broni słabych przed potężnymi i ze ostro karze urzędników, jeśli się tylko dzieje krzywda poddanemu.
A druga - i moim zdaniu ważniejsza - to sędziowie i rowniez członkowie rządu królewskiego wykazali znaczną niezależność i i pewność z siebie w swojej funkcji władzy sadowniczej. A ten skandal w sadownictwie powodował przerabianie Ogolnego Kodeksu Karnego. W Ogolnym Prawie Krajowym dla Państw Pruskich z roku 1794 czytamy w paragrafie 79:
"Die Entscheidung der vorfallenden Streitigkeiten, so wie die Bestimmung der zu verhängenden Strafen, muß den einem jeden Einwohner des Staats durch die Gesetze angewiesenen Gerichten überlassen werden."
(Decyzje w zdarzających się niesnaskach, jak i w ustaleniu nakładających kar, musi każdy mieszkaniec państwa pozostawić przez prawo poleconym sądom)