"Szczerski tłumaczył, że prezydent nie włącza się w spór o Trybunał Konstytucyjny, ponieważ „daje parlamentowi szansę” na pokazanie siły. – Pan prezydent w odpowiednim momencie w tę sprawę wkroczy, jeżeli partie parlamentarne okażą się niezdolne do tego, żeby wypracować kompromis."
Jak słyszę o "wypracowaniu kompromisu" przez Polski Parlament, to mi się - przysłowiowy - nóż w kieszeni otwiera. Jeśli Polską będą rządzić ludzie wypracowujący kompromisy, w sprawach szkodzących Polsce, to nigdy nie dojdziemy do rozwiązań bezkompromisowych, czyli do prawdy. Kompromis kojarzy mi się z przysłowiem o człowieku, który zapala Panu Bogu świeczkę, diabłu ogarek. Prawda i dobro mają tylko po jednym obliczu. Ich nie da się wyrazić, wielobarwną tęczą kolorów.
Wyrzućcie z ustawodawstwa, tego prawnego czarta. Człowiek - każdy - nie jest w stanie być bezstronnym; taka jest ludzka natura i nikt jej nie jest w stanie zmienić. Każde prawo - Konstytucję także - można różnorako interpretować. Gdyby nie było to prawdą, wszelka adwokatura nie byłaby potrzebna.
Zgodność z Konstytucją niech rozstrzyga Parlamentarna Komisja Zgodności Konstytucyjnej, to tworzenie wszelakiego prawa Naród, Suweren oddał w ręce swoim przedstawicielom, a nie jakiemuś tworowi, nie odpowiadającemu przed Narodem. Trybunał Konstytucyjny to Nowotwór, na który nie pomoże żadne lekarstwo. Jedynym zabiegiem mogącym poprawić stan chorego państwa jest wycięcie tego nowotworu. Należy go wyrwać z korzeniami. Żeby Polska była Polską - musi być zarządzana przez Przedstawicieli Narodu, odpowiadających przed Narodem.
Lepiej późno niż wcale - pozostawienie jej na obecnym etapie zaszkodzi Polsce.
Inne tematy w dziale Polityka
