Dobry1 Dobry1
42
BLOG

O mojej Matce – Ojczyźnie (Pisane w PRL)

Dobry1 Dobry1 Rozmaitości Obserwuj notkę 3

O mojej Matce – Ojczyźnie

                    (Pisane w PRL)

Skrępowane ręce, nie zdolne do działania.

Bez odzewu także, na ludzkie wezwania.

Skołatana głowa w rozterce się miota.

I nogi stężałe, nie mogą dać korka.

Przyjaciele patrzą na Nią ze zgorszeniem.

Rady dają, lecz nie dają wsparcia swym ramieniem.

Znowu samej sobie przyszło członki leczyć.

Nawet nie ma Jej komu w chorobie pocieszyć.

A tu mary czekają, by w ciało ostre kły zanurzyć.

Lecz ciała nie będzie! Ona wszystko zdolna przeżyć.

Niechaj tylko wiatr mocny powieję i świeży,

Wymiecie bród i kurz co po kątach leży.

Niechaj tylko z nieba deszcz lunie rzęsisty ,

Co brudy spłucze, by każdy potok był przejrzysty.

Wtedy czyste strumienie w żyły się zamienią,

A pobudzone serca na nowo zabiją.

Lico Jej zapłonie zdrowej krwi czerwienią.

I członki wszystkie razem na nowo odżyją.

Wtedy głos dźwięczny usłyszą jej dzieci,

Który od morza, aż po gór szczyty wzleci!

Wtedy zadrżą synowie i córy obłudą podszyci.

- Czy ich Matka przygarnie, czy też znienawidzi?

Lecz Ona tylko szeroko rozłoży, matczyne ramiona.

I nawet podłe dusze przytuli do łona.

Tak jak każda Matka, choćby pogardzona,

Nie odrzuci swych dzieci zemstą prowadzona.

Czy cała treść powyższego wiersza się zdezaktualizowała?

Czy po dziesięcioleciach nadal aktualna pozostała?

Może byście mi pomogli odpowiedzieć na te pytania.

Abym nabrał o teraźniejszości większego rozeznania.

Dobry1
O mnie Dobry1

Dziennikarzem Obywatelskim

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości