Dobry1 Dobry1
96
BLOG

Mój dialog z Komentatorem X na temat pomnika Józefa Piłsudskiego w Szczecinie

Dobry1 Dobry1 Polityka Obserwuj notkę 1

 

Tadeusz Śledziewski

Pomnik Józefa Piłsudskiego powinien stanąć na miejscu Kondotiera Bartolomeo Colleoniego. A tego najemnego kapra włoskiego przenieść na teren starej rzeźni, albo do któregoś z Ogrodów Pływających.

Komentator X

A dlaczego chce Pan w samym sercu miasta stawiać pomnik tego socjalisty, który przyczynił się do zahamowania rozwoju naszego państwa w czasach międzywojennych?

Tadeusz Śledziewski

Bo temu, jak Pan Go nazywa - Socjaliście - zawdzięczamy odzyskanie Niepodległości. I to On przyczynił się, nie do zahamowania rozwoju, ale do utrwalenia, umocnienia Polski, bo wielu swawolników usiłowało, z Niej zrobić pole bitewne i On temu zapobiegł - nie dopuścił by Polacy rzucili się jedni na drugich. To tylko ON - NACZELNIK, MARSZAŁEK, JÓZEF PIŁSUDSKI - Nie kto inny, nie jakiś tam włoski najemnik do uśmierzania buntów, kaper, kondotier, jest godzien tego eksponowanego w centrum miasta miejsca. To niby, według Pana Colleoni jest godniejszy stać w centrum miasta, niż Marszałek Józef Piłsudski. Niby Colleoni bardziej się zasłużył dla polskiego Szczecina, bardziej jest, ze Szczecinem skoligacony, niż Piłsudski?

Komentator X

Chce Pan usunąć prawie tysiącletnią historię tego miasta i napisać ją po swojemu?? Oczywiście, że Colleoni jest po stokroć godniejszy tego miejsca, ponieważ jest związany z historią Szczecina, mam nadzieję, że Pan wie o czym mówię. Natomiast Piłsudski nigdy w Szczecinie nie był, ba, gdy on po swojemu wprowadzał rządy w Polsce, Szczecin był poza jej granicami. Chce Pan zniszczyć historię tego pięknego miasta do 1945 i tworzyć ją na nowo? Już tacy jedni w PRL-u byli, zostały po nich paskudne bloki w centrum, które na dziesiątki lat oszpeciły Paryż Północy. Proszę więcej studiować historię zanim zacznie się Pan brać za przestawianie pomników. A 98 %utartych, obiegowych opinii o Piłsudskim to mity. Proszę przestudiować jego biografię, najlepiej z kilku źródeł. Proszę zacząć od tego kto, dlaczego i z jakim zadaniem "zwolnił" go z twierdzy w Magdeburgu.

Tadeusz Śledziewski

Wielki czas zacząć pisać historię Polskiego Szczecina. Mieszkańcy pańskiego Szczecina, także uczestniczyli w roznieceniu pożogi, której skutki wszystkim też powinny być znane. Czy pańscy - jak mniemam - pobratymcy usiłują przywrócić widoki polskich miast do widoków sprzed rozniecenia pożogi?

Tadeusz Śledziewski

"Już tacy jedni w PRL-u byli, zostały po nich paskudne bloki w centrum, które na dziesiątki lat oszpeciły Paryż Północy." Ten pański "Paryż Północy" został zburzony, dzięki, nie komu innemu lecz pańskim pobratymcom. To nie Polacy rozniecili Światową Pożogę. Dlaczego więc Polacy mają przywracać oblicze Szczecina, sprzed tej pożogi? Tworzenia pięknego, a przede wszystkim funkcjonalnego i przyjaznego, mieszkańcom miasta nikt nam nie zabrania. Mieliśmy dobrze funkcjonujący, w Szczecinie przemysł, nie tylko portowy. Wystarczyło go tylko zmodyfikować, przystosować do wolnego rynku, a przede wszystkim dać czas na te przemiany, na przystosowanie. Lecz, zapewne tacy jak Pan woleli wszystko zburzyć, niż modernizować. Myśleliście, że "Zachód" przyjdzie i za was będzie pracował, a wy będziecie leżeć do góry pępkiem. Bloki, o których Pan wspomina, stały się mieszkaniami dla Polaków, których, pańscy pobratymcy ogołocili z 98% dóbr. A tego co nie zabrali - zburzyli. To E. Gierek, któremu też należało by postawić pomnik stworzył uwarunkowania do budowy tych bloków. Byliśmy - dzięki pańskim pobratymcom - narodem biednym i pobudowaliśmy bloki, żeby uniknąć slamsów. Gdzie Polacy mieli mieszkać, skoro Alianci Zachodni pozostawili nas w "łapach" ZSRR, który też wywoził z Polski, co tylko się dało. Przypomnę Panu, Polacy nie mają obowiązku przywracania Szczecinowi, przedwojennego oblicza. Co Niemcy, dzięki którym, zniknęła przedwojenna Polska zrobili dla Polski? Czy chociaż jeden blok pobudowali? Teraz z Ruskimi prowadzą do siebie Nord Stream i nawet nie zrobili odboczki do Świnoujskiego Gazoportu. Pilnujmy swoich spraw - nikt za tas tego nie zrobi. Pozdrawiam. Podejmuję edycję, bo nie wspomniałem jeszcze o dwóch pomnikach. Chcę Pana - przeciwnika usunięcia pomnika Colleoniego z centrum miasta - zapytać: Gzie Pan był jak usuwano z centrum miasta dwa pomniki. 1. Maszt Maciejewicza i 2. Pomnik wdzięczności Armii Czerwonej? Pierwszy był symbolem portowego charakteru Szczecina i przypominał o "Kapitanie Kapitanów". Drugi wystarczyło "Przechrzcić" na Pomnik Poległym na Szlaku Wyzwolenia Szczecina. One też upamiętniały historię Szczecina - Polską historię. Przypomnę!!! Usunięcie znaków sprzed naszych oczu nie usunie wydarzeń zaistniałych w czasie i przestrzeni. W moim odczuciu takowe znaki powinniśmy zachować, żeby nam przypominały, nie tylko o zachowaniach chwalebnych, ale i - a może przede wszystkim - o popełnionych błędach, o porażkach. Dlatego, żebyśmy nie popełniali, po raz enty tych samych błędów. Psiałem o tym wielokrotnie. Napiszę i teraz. Szczecin został przez kogoś wyzwolony i to tym wyzwolicielom powinniśmy okazać wdzięczność, zachować o nich pamięć, bez względu na ich zachowania podczas trwania wojny, bowiem wojna rządzi się swoimi prawami. Nie Wiem, czy zastanawiał się Pan nad odpowiedzią, na pytanie zadane sobie: Jak to ja bym się zachowywał, gdyby mi, nieustannie śmierć zaglądała w oczy i gdybym oglądał, na co dzień wyjących z bólu swoich kolegów, przyjaciół, którzy na moich oczach zostali rozszarpani przez odłamki kul rozbryzgowych, czy granatów? W Moim odczuciu ci usuwający Pomnik Wdzięczności nie mieli krzty wyobraźni i zwykłego, ludzkiego uczucia jakim jest wdzięczność. Ten pomnik też przegrał z Colleonim. I obok tego Pan przeszedł obojętnie? Pozdrawiam, po raz wtóry.

Komentator X

Nie będę z Panem dalej dyskutował ponieważ odbiegł Pan drastycznie od głównego tematu, to po pierwsze. A po drugie, ważniejsze, insynuowanie mi, że Niemcy, a dokładniej naziści, bo oni są odpowiedzialni za rozniecenie wojennej pożogi, są moimi pobratymcami jest krótko mówiąc skurwysyństwem, wielkim skurwysyństwem. Ma Pan ogromne szczęście, że nie rozmawiamy na żywo, bo za takie słowa dostałby Pan po mordzie. Pańskie wywody świadczą o krotkowzroczności, NASZEJ polskiej zaściankowości i poczuciu ciągłej krzywdy i mesjanizmu. Nie potrafi Pan przyjąć innego punktu widzenia tylko od razu Pan obraża rozmówcę, absolutnie mnie nie znając. Na przyszłość radzę Panu, by odnosił się Pan do słów rozmówcy i tylko je komentował, a nie jego osobę. To żenująca sytuacja, że ja młodszy mam uczyć kultury starszego.

Tadeusz Śledziewski

Jak nie mamy argumentów to obrażamy, banujemy, albo i w mordę lejemy. Co z tego, o czym piszę jest nie w temacie? Wszystkie moje komentarze obracają się wokół pomników i historii - którą to Pan przywołał "do tablicy". Jeśli mój zarzut pobratymstwa jest nie słuszny, to, czym Pan wytłumaczy usunięcie dwóch pomników - Masztu Maciejewicz i Pomnika Wdzięczności? Czy nie zostały usunięte, dlatego, że nie pasowały do przedwojennego oblicza Szczecina? Czym Pan wytłumaczy, całkowitą likwidację Stoczni Szczecińskiej - Ją także można nazwać, swego rodzaju pomnikiem? Czym Pan wytłumaczy zasłonięcie kina Kosmos - niegdyś kultowego, a wykreowanie poniemieckiego kina Pionier, tłumacząc to jego długowiecznością? Ta układanka jakoś - dziwnym trafem - tak się układa, że zawsze na wierzchu pokazuje się dbałość o poniemieckie oblicze Szczecina. I Pan - stający w obronie pomnika Colleoniego - zarzuca mi niesłuszne posądzanie o przynależność do niemieckiego lobby? Dla odmiany, ja życzę Panu - mimo różnic podglądowych - zdrowia dobrego.

Ciągnąc dalej przywołam kolejny fragment. „Pańskie wywody świadczą o krotkowzroczności, NASZEJ polskiej zaściankowości i poczuciu ciągłej krzywdy i mesjanizmu.”

Znalazł się taki, co w Polsce widzi zaściankowość, a nowoczesność, tuż za zachodnią granicą – w Niemieckiej Republice Federalnej. Widzi też, że nie Niemcy, a naziści są odpowiedzialni za rozniecenie wojennej pożogi. No i mający takie poglądy Szczecinianin, Patriota lokalny koniecznie dąży do upodobnienia polskiego Szczecina do niemieckich miast.

Taka postawa przywodzi mi na myśl wypowiedź jednego z redaktorów Kuriera Szczecińskiego, który w jednym z magazynów pisał, miej więcej tak: (cytuję z pamięci) „siedzę sobie przed ratuszem w Hamburgu i sączę piwo mając przed oczami wspaniały widok - , nie taki jak u nas w Szczecinie, gdzie widać brudne, popękane chodniki i ludzi się o nie potykających.” Ostatnio znów czytałem jak pełnomocnik Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego wypowiadał się o zaawansowaniu planu reanimacji Stoczni Szczecińskiej. A brzmiało to tak: ( teraz dosłownie, nie z pamięci) "Zahorski (pełnomocnik marszałka zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej.) mówi, że stocznia działa tylko teoretycznie - przynajmniej, jeśli chodzi o budowę statków. I porównuje ją nawet do... swojej stodoły. - Mam taką stodołę w szczecińskim Stołczynie. Myślałem kiedyś, czy nie napisać na niej "Międzynarodowy Port Lotniczy Stołczyn". Jeśli Stocznia Szczecińska nazywa się stocznią, to równie dobrze ta stodoła mogłaby być międzynarodowym portem, a mój ogród lotniskiem - kpi Zahorski."

Jak człowiek sobie uzmysłowi i wniknie w przekaz tych wypowiedzi to – wybaczcie – skóra cierpnie. Bo oto nasi obywatele , w jakiś tam sposób mogący wpływać na udoskonalanie środowiska, miast je udoskonalać kpią z niego i zachwycają się stanem środowiska istniejącego za zachodnią miedzą. Mnie osobiście, to nie krzyczeć, a wyć się chce, w reakcji na takie zachowania. Tym razem, jednak powiem, zachowując zimną krew – Ludzie!! Tam za zachodnią miedzą Niemcy kształtują swoje środowisko, a nie poddają go drwinie i deprecjacji. Na koniec przypomnę – Człowieku, sam musisz swoje środowisko uczynić przyjaznym, funkcjonalnym, miłym i pięknym. Nikt za ciebie tego nie zrobi! A już na pewno nie pomoże temu drwina z niego i sączenie piwa, gdzieś poza jego granicami.

Panu zaś, na zakończenie pozwolę sobie wytknąć niuans w wypowiedzi. Oto on: „A dlaczego chce Pan w samym sercu miasta stawiać pomnik tego socjalisty, który przyczynił się do zahamowania rozwoju naszego państwa w czasach międzywojennych?” – Mógłbym zapytać: Czy Pan – w ogóle – wie, co pisze? Nie zrobię tego, ze względu na to, że posądzam Pana o nadmierne zapamiętanie się, w dziele obrony – „jakże zasłużonego dla Szczecina Polskiego” – włoskiego kondotiera Bartolomeo Colleoniego, no i posądzenie Józefa Piłsudskiego, który stanąwszy na czele Polskiej Drużyny erygował Polskę, po 123 latach niebytności. – Niech się tak Pan, sam się zastanowi, jak można posądzać kogoś, kto przywołuje do życia upadłe państwo, o zahamowanie jego rozwoju? Powiedziałbym – to nie niuans, ale absurd do potęgi entej.


Dobry1
O mnie Dobry1

Dziennikarzem Obywatelskim

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka