Okiem Samuraja Okiem Samuraja
1152
BLOG

Dlaczego w Grecji jest kryzys?

Okiem Samuraja Okiem Samuraja Gospodarka Obserwuj notkę 6

Naród Grecji wręcz uwielbia konsumpcję. Większe obroty w Grecji wytwarza handel niż turystyka! Z dostępnych danych wynika, że konsumpcja indywidualna stanowi aż 74% PKB Grecji. To wyższy poziom niż w USA, które uważa się za swoistą świątynię konsumpcjonizmu. Czyli na kontynencie europejskim Grecja stała się swoistym supermocarstwem konsumpcyjnym.

Z innych greckich „ciekawostek” warto odnotować bardzo słabo rozwinięty transport publiczny, przez co Grecy stali się społeczeństwem mocno zmotoryzowanym. Po prostu samochód jest im niezbędny w codziennym życiu. Dlatego przez 10 lat od 1997 roku ilość samochodów jeżdżących po drogach Grecji zwiększyła się aż czterokrotnie! Dane uzyskane z: http://transportretort.wordpress.com/2011/02/14/who-owns-the-most-cars-in-europe/

Ale czy w Grecji istnieją rodzime firmy motoryzacyjne, mogące zarobić dzięki wzrostowi popytu na rynku wewnętrznym? Po miastach jeżdżą wyłącznie zagraniczne samochody: niemieckie, japońskie, włoskie i koreańskie.

A teraz zastanówmy się: jaki przemysł rozwinął naród tak uwielbiający konsumpcję i potrzebujący samochodów? Nie produkuje samochodów, nie posiada własnych liczących się marek sprzętu AGD i IT… Jest jasne, że takie społeczeństwo próbując zaspokoić swoje potrzeby musi prawie wszystko importować! Oczywiście, w wyniku tego pęcznieje deficyt handlowy. 

Deficyt handlowy prowadzi do ujemnego bilansu obrotów bieżących oraz do wzrostu zadłużenia zagranicznego netto. Kraje w stanie deficytu na rachunku bieżącym mają bardzo niski poziom środków krajowych.  Dlatego w sytuacji potrzeby inwestycji publicznych, rząd takiego kraju nie jest w stanie pozyskać funduszy z rynku wewnętrznego, tylko jest zmuszony sprzedawać emitowane obligacje na międzynarodowych rynkach finansowych.

Podsumowując również poprzedni wpis w Grecji mają miejsce dwa fakty: po pierwsze - Grecja nie zwiększała swojej produktywności, a po drugie -dopuściła do niczym nie ograniczonego importu dóbr konsumpcyjnych.

Dlaczego kolejne rządy Grecji nic z tym nie robiły? Może nic nie były w stanie zrobić? Dlaczego? 

Gdyby Grecja posiadała własną walutę zamiast euro, to mogłaby być ona czynnikiem hamującym niekorzystny bilans handlowy. Spadek kursu greckiej waluty powodowałby zmniejszenie się poziomu importu, a z drugiej strony stymulował eksport, czyli w efekcie deficyt handlowy kraju kurczyłby się. Jednakże jest to scenariusz czysto hipotetyczny, gdyż Grecja jest członkiem strefy euro. A w związku z tym, w Grecji nie funkcjonują żadne mechanizmy chroniące rynek wewnętrzny. Grecja może bez jakichkolwiek przeszkód importować niemieckie samochody, włoskie produkty AGD, francuskie wina itd., itd. W rezultacie doszło do obecnego kryzysu...

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Gospodarka